Ostatnie sesje były dla inwestorów trudne, co paradoksalnie wynikało z publikacji serii całkiem niezłych danych makroekonomicznych. Spowodowały one bowiem rewizję oczekiwań co do czasu pierwszego ograniczenia skupu aktywów przez Rezerwę Federalną. Grudniowy termin już nie jest dyskwalifikowany.
Kluczowym elementem, który może przechylić szalę na rzecz ograniczenia programu QE3 już w grudniu jest jutrzejszy comiesięczny raport z rynku pracy. Racjonalnym jest więc oczekiwanie, że przed nim inwestorzy pozostaną ostrożni. Dzisiejsza sesja właśnie przebiegała pod znakiem takiej ostrożności, choć nie obyło się bez spadków. Wynikały one po części z poznanych dzisiaj danych, które malowały całkiem niezły obraz amerykańskiej gospodarki. Tak przynajmniej wyglądało na pierwszy rzut oka, gdzie rewizja dynamiki zmiany PKB w III kw. była zgodna co do pozytywnego kierunku, ale większa niż się tego spodziewano. Podobnie pozytywnie zaskoczyła cotygodniowa ilość wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, która drugi raz po zakończeniu recesji w 2009 roku spadła poniżej newralgicznego poziomu 300 tys. Wydaje się jednak, że nie można z tych danych wyciągać zbyt pochopnych wniosków. W przypadku drugiego raportu pamiętać trzeba o wpływie świąt z minionego tygodnia, których obecność zawsze sztucznie skraca kolejkę po zasiłek. Z kolei dynamika PKB zwiększyła się głównie dzięki zapasom, czyli najmniej wiarygodnemu wskaźnikowi. Tymczasem najistotniejszy dla USA wzrost konsumpcji okazał się niższy niż poprzednio i jego dynamika została zmniejszona z 1,5% do 1,4%. Oznacza to, że wzrost PKB w obecnym kwartale już tak wysoki nie będzie. Inwestorzy jednak dane odczytali dość prosto – skoro odczyt główny jest dobry, to ograniczenie QE3 jest bliskie.
Innym istotnym wydarzeniem dnia była decyzja EBC, który tym razem nie zaskoczył. Stopy pozostały na niezmienionym poziomie a nastawienie banku nadal jest akomodacyjne, gdzie koszt pieniądza pozostanie na obecnym lub niższym poziomie przez dłuższy czas. Co było nowe to prognozy, według których dynamika PKB strefy euro w tym oraz następnym roku ma wynieść odpowiednio -0,4% i 1,1% wobec -0,4% oraz 1% prognozowanych we wrześniu. W przypadku inflacji otrzymaliśmy rewizję w dół z 1,5% i 1,3% oczekiwanych we wrześniu do 1,4% i 1,1% spodziewanych obecnie dla lat 2013 i 2014. Generalnie zmiany nie były więc znaczące i co do zasady potwierdzały zasadność utrzymywania łagodnego stanowiska.
Ostatecznie głównie dzięki obniżającego indeks fixingowi zanotowaliśmy spadek o 0,8% i na poziomie średniej WIG20 otarliśmy się o wczorajsze minima. Nie jest to z pewnością oznaka siły, a raczej żółta kartka, że jutro w przypadku niekorzystnych danych z amerykańskiego rynku pracy korekta może zepchnąć główną średnią niżej. Na tym tle bardzo pozytywnie wyróżniał się dzisiejszy debiutant, czyli spółka Newag, której kurs akcji zamknął dzień zwyżką aż o 22%.
Łukasz Bugaj