Mamy za sobą kolejną sesję wzrostu zgodnie z trendem zapoczątkowanym 10 października i wzmocnionym tydzień temu przełamaniem 2500 pkt. W trakcie sesji wzrost WIG20 sięgał nawet 1,2 proc. Słabsza okazała się ostatnia godzina notowań. Ostatecznie indeks urósł o 0,67 proc.
Dzień zaczął się w dobrych nastrojach za sprawą wczorajszych wzrostów w USA. Indeks S&P500 co prawda przy symbolicznym wzroście, ale jednak zdołał ustanowić kolejne historyczne maksimum. Indeks wystartował żwawo do góry i w ciągu godziny przekroczył 2580 pkt. W kolejnych godzinach notowania przebiegały płasko, aż do 15:30. Powodów pogorszenia nastrojów upatrywać chyba należy w odczycie indeksu zaufania konsumentów za październik - Conference Board 71,2 (oczek. 75, poprz. 79,7).
Nasz rynek rósł dziś bardziej niż giełdy w Europie. Przyczyną tego optymizmu wydaje się być wczorajszy głos w sprawie reformy OFE ze strony Prokuratorii Generalnej. Urząd ten, reprezentujący skarb państwa w sporach sądowych, uważa, że nowa ustawa o OFE w proponowanym kształcie to "klasyczne wywłaszczenie". W ocenie Prokuratorii Generalnej aktywa posiadane przez Otwarte Fundusze Emerytalne stanowią ich własność i podlegają ochronie gwarantowanej w Konstytucji. Dziś po sesji usłyszeliśmy też krytyczną opinię ze strony KNF. KNF w 80-cio stronicowym dokumencie mocno krytykuje m.in. tzw. suwak, czyli systematyczne przerzucanie środków z OFE do ZUS rozpoczęte 10 lat przed emeryturą. Właśnie suwak ten, powodował by wypływanie znacznych środków z GPW już chwilę po wejściu w życie reformatorskiej ustawy w przyszłym roku.
Te dwa urzędy, podległe przecież rządowi, wydały krytyczne oceny proponowanych przez rząd zmian w systemie emerytalnym. Oceny te silnie wzmacniają przekonanie, że ustawa upadnie w Trybunale Konstytucyjnym. Gdyby ustawa upadła możemy oczekiwać silnych wzrostów, ale tymczasem WIG20 musi się zmierzyć ze styczniowym szczytem – 2630 pkt.