Czwartkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się trzecim z rzędu spadkiem WIG20. Indeks oddał dziś kolejne 0,7 procent, ale przy wolumenie, który była najniższy od wielu sesji. Ledwie 712 mln złotych obrotu w WIG20 i spadek aktywności rynku na akcjach CD Projektu do 118 mln złotych wskazują raczej na rozdanie o spokojnym przebiegu niż poważny atak podaży. Niestety rynek ma za sobą też kolejny dzień relatywnej słabości wobec otoczenia, które szukało dziś zwyżki i powrotu indeksów na historyczne maksima. Niemiecki DAX zanotował dziś zwyżkę zbliżoną do 0,9 procent i znalazł się ledwie 0,4 procent od rekordu wszech czasów. W podobnym położeniu był amerykański S&P500, który rósł o 0,6 procent, więc słabość rynku warszawskiego była czytelna i silnie kontrastowała z kondycją świata. Pozytywnym elementem był niski obrót, który będzie sprzyjał bykom w budowaniu odbicia. Technicznie patrząc rozdanie skończyło się w obserwowanym już na poprzednich sesjach zamknięciu wykresu WIG20 pomiędzy linią lokalnego trendu spadkowego, a wsparciem w rejonie 1885 pkt. W mocy pozostało również lokalne zawieszenie indeksu blue chipów w konsolidacji, która zdominowała układ techniczny od końcowych sesji stycznia. Czekanie na przesilenie przenosi się na kolejne rozdanie, a wraz z nim założenie, iż warto wstrzymać się ze ocenami kondycji rynku do czasu zakończenia zawieszenia w dwutygodniowym trendzie bocznym. W piątek warto oczekiwać sesji podporządkowanej comiesięcznemu raportowi z amerykańskiego rynku pracy, a więc rozdania klasycznie zdominowanego przez kondycję rynków bazowych z podziałem na przed i po publikacji miesięcznych danych z Departamentu Pracy. Lokalną zmienną może być sygnał z NBP na temat portfela kredytów frankowych w polskich bankach.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA