Piątkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły przecenę, która indeksowi WIG20 odebrała 2 procent przy przeszło 2 mld złotych obrotu. Liderem aktywności znów była spółka CD Projekt, która straciła dziś 16,4 procent przy niespełna 960 mln złotych obrotu. W każdym z przypadków można było mówić o przedłużeniu zmienności i aktywności z poprzednich sesji tygodnia. W istocie starczy odnotować, iż dzisiejszy spadek indeksu WIG20 poprzedzony został serią trzech sesji, w których zmiany były równie dynamiczne (+1,9 procent, -2,7 procent i 3 procent), by uznać rozdanie za kolejne w serii. Naprawdę zmienność indeksu była w największym stopniu pochodną zmienności na świecie, gdzie indeksy notowały mniejsze, ale równie dynamiczne i negatywne zmiany. Dlatego na spadek w dniu dzisiejszym warto też patrzeć przez pryzmat przeniesienia nastrojów korekcyjnych ze świata i ucieczki od ryzyka wywołanych zamieszaniem wokół tzw. short squeeze i kolizji pomiędzy inwestorami detalicznymi, instytucjonalnymi i detalicznymi w USA, gdzie doszło do zwarcia budzącego emocje wśród nadzoru i polityków. W perspektywie tygodniowej zmiana WIG20 wyniosła jednak skromne -0,2 procent, co przełożyło się na miesięczny spadek o 1,8 procent. Umieszczenie handlu styczniowego w perspektywie miesięcznego układu technicznego na wykresie WIG20 daje obraz rynku, który po dotarciu w rejon 2100 pkt. skonsolidował się w oczekiwaniu na nowe impulsy. Jednak wysoka korelacja ze światem zmusza do myślenia o układzie, w którym pierwsze sesje lutego będą raczej podporządkowane nastrojom na rynkach bazowych niż położeniu technicznemu WIG20. Niezależnie od tego, technicy wejdą w luty ze stale aktualną korektą i przymusem czekania na przesilenie w zamknięciu WIG20 pomiędzy linią lokalnego trendu spadkowego, a wsparciami w strefie 1927-1900-1885 pkt. Kierunek wybicia z tego zamknięcia jest stale do ustalenia i prognozowanie kolejnego ruchu rynku warto odłożyć na czas wyklarowania się sytuacji technicznej.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ