Czwartkowa sesja na GPW była kolejnym dniem relatywnej słabości WIG20 na tle otoczenia. Po rozdaniu środowym zdawało się, iż popyt potrafi skorzystać z presji wzrostowej i nie odpowiadać przesadnie na impulsy spadkowe z rynków bazowych, ale czwartek przyniósł kolejny mocny spadek WIG20, który osuwając się w rejon 1953 pkt. stracił 1,64 procent. Drobnym pocieszeniem jest, iż na przeszło 900 mln złotych obrotu 231 mln złotych przypadło na spółkę CD Projekt, która skromnym wzrostem o 0,2 procent oparła się presji podaży. W indeksie na plusie znalazła się jeszcze tylko spółka PGNIG, która zyskała 0,5 procent. O przecenie indeksu przesądziły spadki najcięższych walorów w koszyku blue chipów, a na plan pierwszy wybiła się strata JSW. Spółka, w ramach granej ostatnio zmienności, oddała ponad 10 procent przy 93 mln złotych obrotu. Bilansem technicznym rozdania jest cofnięcie wykresu WIG20 w rejon 1950 pkt., co oznacza wybicie dołem z konsolidacji na półce 2050-1970 pkt. i faktycznie otwarcie drogi do testów strefy wsparcia w rejonie 1900-1884-1851 pkt. Warto jednak odnotować, iż cofnięcie z rejonu 2100 pkt. sięgnęło już 7 procent wartości WIG20 i potencjalne zejście w rejon 1900 pkt. oznaczałoby spadek o 10 procent. Powoli rynek zbliża się zatem do punktu, w którym popyt powinien być zachęcany skalą cofnięcia oraz zejściem do progu korekty technicznej. Oczywiście stale warto brać pod uwagę korelację WIG20 z rynkami bazowymi, bez których nie byłoby spotkania WIG20 z 2100 pkt. i zwyżki na przełomie roku. W istocie impuls korekcyjny w rejonie 2100 pkt. zapewniły giełdy bazowe, które – jak Wall Street – zdążyły już wrócić do wzrostów. Technicy powinni jednak czekać na sygnały wyczerpania korekty na wykresie WIG20 zakładając, iż to lokalny układ techniczny jest ważniejszy dla budowania bazy pod powrót indeksu w rejon 2100 pkt. i gry o ruch w rejon technicznych oporów zalegających w okolicach 2200 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA