Na otwarcie nowego tygodnia byki ponownie zaskoczyły relatywną siłą. Warszawski parkiet ustąpił pola tylko giełdzie w Stambule, nie zważając na kiepskie zachowanie surowców. Kontrakt zyskał 2,6% i zakończył na 2550 pkt. W ostatnim czasie obserwujemy podobną dywergencję, jaka miała miejsce pod koniec ubiegłego roku. Różnice sprowadzają się do tego, że wówczas główny indeks zyskiwał całą szerokością, teraz natomiast na rynek zawitała istna hossa bankowa. W mojej opinii ma ona kruche podstawy i rynek jest bliski punktu zwrotnego. Okazja do sprawdzenia tej teorii pojawi się już dziś. Wczoraj kontrakt pokonał ostatni szczyt i zbliżył się do ponad dwuletniej linii trendu spadkowego (ok. 2560 pkt.). To ciekawe miejsce. Na rynkach zagranicznych niewiele się działo. Wall Street zakończyła handel na lekkim minusie. Na EUR/USD również panowała minimalna zmienność i sytuacja techniczna nie uległa zmianie. W okolicach 1,36-1,37 dolar ma szanse odzyskać siłę. Sprzyjają temu również nastroje (na euro najlepsze od 2007 roku) czy kalendarz makro. Dziś bowiem opublikowany zostanie zaległy raport z amerykańskiego rynku pracy. Może on rozbudzić oczekiwania wobec ograniczenia polityki QE.
pobierz pełny biuletyn