Wtorkowe notowania na rynku warszawskim były w największym stopniu konsekwencją notowań piątkowych i poniedziałkowych. Obserwowane w piątek i poniedziałek zawahania WIG20 w rejonie 2100 pkt. były sygnałami, iż rynek znalazł się w punkcie, w którym siły podaży i popytu są w równowadze. Sesje były też ostrzeżeniami, iż rejon psychologicznej bariery staje się pretekstem do realizacji zysków i niezdolności rynku do gry w kontrze do otoczenia. Wtorek dopisał do sesji wczorajszej potwierdzenie w postaci kolejnego nieudanego podejścia WIG20 do 2100 pkt. oraz fali spadkowej wyprowadzonej z porażki technicznej byków. W skrajnym punkcie dnia WIG20 znalazł się poniżej 2030 pkt., by zakończyć sesję w rejonie 2043 pkt., tracąc 1,12 procent. Sygnały zbliżającej się korekty zmaterializowały się dzięki presji spadkowej z rynków bazowych, które reagowały na wzrost rentowności amerykańskiego długu i zwyczajną potrzebę korekty. Dla techników sesja na wykresie WIG20 skończyła się formacją objęcia bessy, którą uznaje się za ostrzegającą przed zmianą trendu, a w obecnym położeniu indeksu jako potwierdzenie korekcyjnego układu sił na rynku warszawskich blue chipów. Niezależnie od lokalnego układu stale warto pamiętać o korelacji WIG20 z indeksami rynków bazowych, które szybko mogą przejść w położenie zapewniające Warszawie stabilizację i konsolidację WIG20 pod 2100 pkt. Skupiając się tylko na układzie technicznym, dzisiejsza sesja idealnie wpisuje się w sygnały wysłane przez wykres w dniu wczorajszym. Po sesji poniedziałkowej rynek wymuszał szukanie wsparć i kierował uwagę na strefę 2050-2031-2021 pkt. jednocześnie zapowiadając kontrę byków. Wtorek przyniósł realizację tego scenariusza i zwiększył szansę na konsolidację WIG20 w strefie 2100-2020 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ