Po dwóch dniach dynamicznych zwyżek indeksu WIG20, na rynek warszawski zawitała konsolidacja. Na starcie sesji rynek największych spółek potwierdził brak przypadku w spotkaniu z psychologicznym poziomem 1900 pkt., ale też wspierany presją z rynków bazowych zasygnalizował gotowość do skonsolidowania wzrostu w rejonie równego poziomu. Szybko częścią układu sił stał się połamany w dniu wczorajszym opór na poziomie 1884 pkt., który zadziałał jako klasyczne wsparcie. W efekcie większą część sesji rynek spędził konsolidując się na rysującej się od poranka półce 1900-1884 pkt. W istocie zakres wahań indeksu zmiesił się w granicach 1903-1880 pkt., ale ekstrema sesji zostały wyznaczone przed południem, a od południa WIG20 tylko sennie dryfował w okolicy 1885 pkt., by w końcówce poszukać ruchu w rejon 1890 pkt. Bilansem dnia jest spadek WIG20 o 0,41 procent przy 923 mln złotych obrotu. Wynik uzupełnił się ze zmiennością i potwierdził konsolidacyjny charakter rozdania. Sama końcówka sesji daje przedsmak zbliżającego się rozliczenia kontraktów, ale całość rozdania trzeba uznać za konsolidację. Tylko technicznie patrząc sesja nie neguje wczorajszych sukcesów popytu. Połamanie oporów w rejonach 1884 pkt. i 1873 pkt. pozostało aktualne i aktualne jest oczekiwanie, iż rynek poszuka jednak gry o wyjście w okolice kolejnej strefy oporów zalegającej w rejonie 2044-2000 pkt. Niezależnie od potencjału wzrostu, który musi być ograniczany faktem, iż wzrost WIG20 bez poważniejszej korekty wyniósł przeszło 400 punktów, warto zachować wrażliwość na kondycję rynków bazowych. Historycznie rzecz biorąc okres okołoświąteczny i przejście w nowy rok są fazami raczej wzrostowymi niż spadkowymi, ale bez pomocy ze strony otoczenia kontynuacja fali wzrostowej w Warszawie będzie zwyczajnie utrudniona.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA