Środowe notowania ma rynku warszawskim przyniosły sesję pozbawioną większych emocji. Od poranka rynek szukał solidarnej ze światem kontynuacji wtorkowej konsolidacji, której sprzyjało mało emocjonujące w dane kalendarium makro i brak nowych impulsów ze strony Wall Street. W finale jednak WIG20 zyskał 0,9 procent przy blisko 934 mln złotych obrotu. Na plan pierwszy w WIG20 wybiła się spółka Allegro, która pierwszy raz od kilku dniu szukała zwyżki dzięki mocnemu zwarciu kapitałów i spadła o 0,9 procent przy niemal 213 mln złotych obrotu. Dla WIG20 bilansem dnia jest wyniesienie indeksu na poziomy najwyższe od 1 września i ulokowanie wykresu w rejonie 1810 pkt. W praktyce można mówić, iż rynek bez fajerwerków próbował opuścić strefę konsolidacji w rejonie 1800 pkt. i zrobił to odbierając apetyty podaży, która nie odniosła poważniejszego sukcesu właściwie od końca października. Rynek może jawić się jako lokalnie wykupiony, ale też z apetytami na podniesienie WIG20 w rejon 2000 pkt. Kluczowa w tym scenariuszu będzie zapewne postawa rynków bazowych, które w największym stopniu odpowiadają za przeszło 20-procentowy wzrost indeksu z rejonu 1500 pkt. Szczęśliwie, kalendarz sprzyja bykom. Po wrześniowo-październikowych spadkach giełdy światowe znalazły się na prostej drodze do rozegrania dobrej końcówki roku, której solidarnie sprzyjają nie tylko anomalia kalendarzowa, ale właśnie wrześniowo-październikowa słabość uatrakcyjniająca wyceny i szanse na nowe zakłady o kondycję giełd na przełomie grudnia i stycznia oraz w perspektywie roku. W istocie warto pamiętać, iż giełdy wyprzedzają wydarzenia i to, co dziś jawi się jako gra na bazie bieżących zmiennych jest też grą o układ sił w perspektywie roku, a ta mówi, iż za 12 miesięcy pandemia będzie już przeszłością.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA