Czwartkowy powrót GPW do gry po środowym święcie został zdominowany przez zachowania rynków bazowych. Na starcie sesji WIG20 szukał zwyżki w kontrze do otoczenia, ale po kwadransie silniejsza okazała się korelacja z niemieckim DAX-em. W kolejnych godzinach uzależnienie od kondycji rynków bazowych robiło się silniejsze i w finale zachowanie WIG20 najlepiej tłumaczą właśnie spadki na świecie. Jeśli jednak spojrzeć na indeks przez pryzmat poszczególnych spółek, to relatywnie skromnej zmianie WIG20 o 0,44 procent towarzyszyły dynamiczne wymiany na akcjach ważnych spółek w koszyku blue chipów. W istocie mocnej przecenie Allegro o 3,9 procent przy przeszło 400 mln złotych obrotu towarzyszyły zwyżki cen akcji CD Projekt, PKO i Pekao oraz spadki cen Dino oraz PZU. Całość zsumowała się w spadek koszyka blue chipów, ale też wskazała, iż kapitał rotował dynamicznie i stąd licznik WIG20 pokazał 1,76 mld złotych obrotu, gdy na całym rynku aktywność wyniosła przeszło 2 mld złotych. Mimo tej czytelnej przesiadki kapitałów trudno nie odnotować faktu, iż realizacja zysków z 20-procentowej fali wzrostowej WIG20 z rejonu 1500 pkt. w rejon 1800 pkt. nie wywołuje poważniejszych szkód technicznych na wykresie indeksu blue chipów. Na chwilę obecną można mówić o konsolidacji pod poziomem 1800 pkt., która koresponduje z analogicznymi konsolidacjami indeksów rynków bazowych i z jednej strony pozwala czekać na przesilenie, a z drugiej zmusza do szanowania korelacji ze światem i oczekiwania, iż to właśnie rynki światowe przesądzą o kierunku wybicia z lokalnego zawieszenia.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA