Wtorkowe notowania na rynku warszawskim były w największym stopniu przedłużeniem poniedziałkowego handlu. Stale rolę liderów pełniły spółki, które w pandemicznej rzeczywistości postrzegane były jako ryzykowne. Przecenę kontynuowały spółki, które posilały się pandemicznymi obawami inwestorów i zachowaniami konsumentów w nowym reżimie sanitarnym. Stąd stale słabe postawy Allegro i CD Projekt, a lepsze np. spółek paliwowych. Ważna była również korelacja WIG20 z otoczeniem, które kontynuowało ucieczkę od modelu znanego jako „stay at home trade”. Bilansem układu sił była zwyżka WIG20 o 0,77 procent przy 1,93 mld złotych obrotu i wymarsz w rejon 1779 pkt. Oddech rynku był stale pozytywny i tylko w WIG20 relacja pomiędzy spółkami drożejącymi i taniejącymi wyniosła 14 do 6. Jednak pod względem technicznymi siły było już nieco mniej. WIG20 przetestował psychologiczną barierę 1800 pkt., ale w perspektywie dziennej wykreślona została świeca o drobnym korpusie i dwóch dynamicznych cieniach, którą oglądający wykresy muszą uznać za sygnał równoważenia się sił podaży i popytu oraz niepewności, co do dalszego kierunku. Na zawahanie byków można też patrzeć przez pryzmat środowego święta, które nie zachęcało do poważnych zakładów po 20-procentowej zwyżce WIG20 z rejonu 1500 pkt. w rejon 1800 pkt. Gracze mieli prawo zachować nieco dystansu w świecie, gdzie w kontekście zamknięcia rynku w Warszawie może pojawić się korekta na rynkach bazowych. Ostrożności sprzyja korelacja WIG20 z indeksami rynków bazowych, która na ostatnich kilku sesjach była wysoka, by nie powiedzieć skrajnie wysoka. W takim kontekście patrząc od giełd bazowych zależy, w jakim klimacie GPW wróci do gry w czwartek. Nie warto też zapominać, iż temat szczepionki, który tak ucieszył wczoraj inwestorów, jest elementem układu sił w roku przyszłym. Dziś Polsce bliżej do kolejnych lockdown’ów niż luzowania restrykcji sanitarnych.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA