Wtorkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły kolejną sesję dynamicznych wzrostów. W przypadku WIG20 rozdanie skończyło się zwyżką o 5,15 procent, która uzupełniła się z poniedziałkowym wzrostem indeksu o 2,65 procent. Bykom pomagała atmosfera na rynkach bazowych, ale też osłabienie dolara, na które rynek walutowy odpowiedział umocnieniem złotego. We wtorek koszyk blue chipów powielił poniedziałkowy model, w którym wiele spółek zanotowało mocne zwyżki, ale dziś wzrosty były dynamiczniejsze, co widać po bliski dwa razy większym wzroście procentowym WIG20. Sesja miała w sobie element zakładu, iż wtorkowe wybory prezydenckie w USA nie przyniosą niepokojących rynek niespodzianek i chaosu walki w sądach o zakwestionowanie wyników głosowania w poszczególnych stanach. Technicznie patrząc sesja była prostą konsekwencją końcówki tygodnia poprzedniego i zachowania WIG20 na sesji poniedziałkowej. Obrona przez WIG20 wsparć w rejonie 1500 pkt. w połączeniu z wczorajszym białym korpusem dały układ techniczny zachęcający popyt do rozegrania korekty około 20-procentowej fali spadkowej WIG20 z rejonu 1880 pkt. w rejon 1500 pkt. Technicznie patrząc indeks skończył sesję w rejonie 1636 pkt. i połamał opory w rejonie 1625 pkt. Na drodze byków stoją teraz bariery techniczne w rejonie 1658 pkt., gdzie połamane wsparcie spotyka się z linią trendu przeszło dwumiesięcznej fali spadkowej oraz nieco wyżej zalegającą średnią z 50 sesji, której połamanie było sygnałem zmiany rynkowego momentum na negatywne. Inaczej rzecz ujmując odbicie na wyprzedanym rynku jawi się jako zrealizowane, a popyt ma za sobą pierwsze od tygodni sukcesy techniczne, jednak przed bykami zadanie skonfrontowania dwudniowego optymizmu z silnymi barierami technicznymi.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA