Czwartkowa sesja na rynku warszawskim przyniosła kolejny dzień przeceny. W indeksie WIG20 na wartości zyskało tylko 5 spółek, w tym spółka Play, która operuje w kontekście wezwania na akcje, a więc przy praktycznie zamrożonej cenie. Pozostałe spółki zanotowały spadki, które czasami przekroczyły cztery procent, jak np. walory sektora energetycznego. Na plan pierwszy wybiła się jednak zwyżka CD Projektu. Odreagowanie wczorajszej przeceny podniosło wartość akcji gamingowej spółki o blisko 7 procent i razem ze zwyżkami PKN Orlen i PZU pozwoliły ograniczyć skalę straty WIG20 do 0,4 procent. Niestety, pod względem technicznym czwartek był raczej dniem porażki byków. Na wykresie WIG20 pojawiła się kolejna czarna świeca oraz zamknięcie poniżej wsparcia w rejonie 1554 pkt. Pozytywem jest próba stabilizacji po wczorajszym tąpnięciu, ale właśnie zamknięcie poniżej wsparcia ostrzega, iż podaż nie powiedziała ostatniego słowa, a popyt nie kontruje na tyle mocno, by oddalić rynek od wczorajszego minimum przeceny w rejonie 1535 pkt. Zanegowanie wczorajszej słabości i ryzyka kontynuacji przeceny wymaga poważniejszego odejścia na północ, które zachęci większe kapitały do zagrania pod przynajmniej korektę blisko 20-procentowej fali spadkowej. Ostatni element sprzyja korekcie razem z wyprzedaniem rynku, ale nie można zapominać o korelacji z rynkami bazowymi, które od początku tygodnia pozycjonują się pod efekty i konsekwencje drugich fal pandemii i muszą też grać w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich w USA. W negatywnym scenariuszu – eksplozja epidemii, presja podażowa w Warszawie i spadki na świecie – rynek może zostać zmuszony do policzenia się na poziomach, które WIG20 ostatni raz oglądał w marcu bieżącego roku.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA