Czwartkowe notowania na rynku warszawskim zostały rozegrane w kontekście obaw przed konsekwencjami drugiej fali epidemii w Polsce. Jeszcze o poranku rynek próbował grać solidarnie z otoczeniem, ale informacja o zwołaniu konferencji przez szefa rządu po nowym rekordzie zakażeń w Polsce pogorszyła i zmieniła nastroje. Rynek zaczął pozycjonować się pod nowe ograniczania i handel coraz bardziej zaczął oscylować w kierunku modelu znanego na rynkach zagranicznych jako „stay-at-home trade”, w którym gracze kupują akcje spółek postrzeganych jako mogące zyskać na ograniczeniach sanitarnych i sprzedają akcje spółek postrzeganych jako zagrożone ograniczeniem aktywności konsumentów. W efekcie po dwóch godzinach można było mówić o czytelnym podziale na spółki takie, jak CD Projekt i Orange oraz grające w przeciwnym obozie CCC i LPP. W finale na plusie sesję zakończyły tylko walory CD Projekt i Orange, a brak zmiany zanotowały walory Polsatu Cyfrowego oraz Play, ale ostatnia spółka grana jest teraz stabilnie wokół ceny z wezwania i nie ma większego znaczenia oraz niewiele wnosi do układu sił na rynku. W wyniku przeceny 16 pozostałych walorów WIG20 stracił 0,96 procent przy ponad 680 mln złotych obrotu. Technicznie patrząc zakończenie dnia przez WIG20 w rejonie 1720 pkt. ulokowało indeks w granicach nowej konsolidacji 1735-1658 pkt., a sesja skończyła się kolejną porażką byków na coraz mniej ważnym oporze w rejonie 1735 pkt. W istocie powoli warto myśleć o układzie sił, w którym rynek będzie szukał konsolidacji o poszerzonych granicach 1856-1658 pkt., co oznacza, iż zakończenie jest jeszcze bardziej neutralne niż wskazuje oddalenie wykresu od 1735 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA