Środkowe notowania na rynku warszawskim zdominowała korelacja WIG20 z indeksami rynków bazowych. Od poranka niemiecki DAX szukał zwyżki i tworzył presję wzrostową na rynek w Warszawie. GPW odpowiedziała powielaniem przez WIG20 niemal każdego ruchu na rynku niemieckim i futures na amerykańskie indeksy, by w finale szukać wsparcia w postawie rynków na Wall Street. Bilansem sesji jest skorelowana ze światem zwyżka WIG20, który zyskał dziś 2,3 procent przy wzroście niemieckiego DAX-a o 2,1 procent i porannym umocnieniu S&P500 o 2,2 procent. Proste porównanie zmian procentowych nie pozostawia wątpliwości, iż sesja była czystym przeniesieniem atmosfery z otoczenia i w dużej mierze solidarnego ze światem odreagowania wczorajszej słabości. Lokalną zmienną była technika. Zakończenie wtorkowej sesji przez WIG20 poniżej wsparcia w rejonie 1735 pkt. było ostrzeżeniem przed wybiciem dołem z trzymiesięcznej konsolidacji, ale rynek skasował dziś sygnał sprzedaży i wykreśleniem białego korpusu zbudował przeciwwagę dla sesji wtorkowej. Nieco słabiej wyglądał dziś obrót – około 700 mln przy przeszło 800 mln w dniu wczorajszym - ale powrót do granic trendu bocznego jest faktem i na rynek blue chipów wrócił temat gry w granicach trendu bocznego 1856-1735 pkt. Oddalenie wykresu WIG20 od wsparcia w rejonie 1735 pkt. wynosi blisko 40 punktów przy zmienności mierzonej ATR z 14 dni na poziomie 32 pkt. W praktyce środa zbudowała duży margines bezpieczeństwa i sesja czwartkowa jawi się jako potwierdzająca aktualność gry w trendzie bocznym. Nie ma jednak wątpliwości, iż to nie technika na wykresie WIG20, ale zachowanie giełd bazowych przesądzi o tym, jak ułożą się kolejne rozdania w Warszawie.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA