Końcówka skróconego tygodnia na GPW była pomyślna dla byków. FW20 zyskał w piątek 1% (2346 pkt) w reakcji na dobre nastroje na Zachodzie. W czwartek, kiedy Warszawa odpoczywała, indeksy na Wall Street zanotowały silne zwyżki. Przy kiepskim sentymencie i wskazywanych silnych wsparciach (1395-1400 pkt na S&P500) taki scenariusz był oczekiwany. Katalizatorem wzrostów okazały się lepsze od oczekiwań wstępne dane z rynku pracy (ADP). W piątek zostały one oficjalnie potwierdzone. Amerykańska gospodarka w październiku stworzyła 171 tys. miejsc pracy (oczek. 125 tys.). Dane wrześniowe zostały skorygowane o 34 tys. w górę. Wymowa danych była zdecydowanie pozytywna, mimo tego indeksy za oceanem zanotowały po południu solidne spadki. S&P500 stracił 0,9% i zakończył na 1414,2 pkt. NASDAQ spadł aż o 1,3% ciągnięty przez słabe zachowanie Apple (-3,3%). Kurs najwartościowszej spółki świata wydaje się być niemałym zmartwieniem dla strony popytowej. Przez słabsze wyniki, rozczarowujące prognozy czy kłopoty z flagowymi produktami notowania spadły poniżej 600 USD przełamując średnią 200-sesyjną. Obecnie najbliższe wsparcie stanowi dołek z lipca’12 (570 USD). Papiery są już mocno wyprzedane więc trudno oczekiwać dalszej przeceny przynajmniej w krótkim terminie. Gdyby do niej jednak doszło mogłoby to doprowadzić do przełamania ważnych wsparć na głównych indeksach (1400 pkt na S&P500, 2960 pkt na Nasdaq, 13 tys. pkt na DJIA czy ok. 7,2 tys. pkt na DAX). Na razie wskazywane poziomy są w grze i prowzrostowy scenariusz jest przeze mnie preferowany. W tym tygodniu w centrum uwagi będą przede wszystkim wybory prezydenckie w USA (wtorek).
pobierz pełny biuletyn