Czwartek przyniósł kontynuację wyprzedaży akcji na GPW po ogłoszeniu przez rząd propozycji w sprawie przyszłości OFE. W czasie sesji zbliżyliśmy się do czerwcowego dołka (w zasadzie w 24 godziny oddając większość zasięgu letniej hossy). Wczorajsze minimum na WIG20 wypadło na 2166,1 pkt (czerwcowy dołek to 2150,8 pkt). W końcowej fazie pojawił się większy popyt, co pozwoliło wyciągnąć notowania do 2201,5 pkt (-4,6%). Pod presją był szczególnie segment finansowy: raz: wiele banków jest udziałowcami OFE, dwa: od połowy 2Q’13 trwa mocna wyprzedaż na obligacjach. Na razie wczorajsze minimum można uznawać za wsparcie. Jeżeli znajdzie się popyt na polskie akcje, sytuacja techniczna stanie za bykami – wczorajsze minimum wypadło wyżej niż poprzednie. W długiem terminie na polskim rynku dochodzi jednak do fundamentalnej zmiany, kroplówka w postaci napływu nowych środków do funduszy zostanie odcięta i prawdopodobnie staną się one stroną podażową. Wzięciem mogą się cieszyć natomiast spółki wypłacające regularnie wysokie stopy dywidendy, umożliwiają one skonstruowanie portfela do obsługi wypłat środków. Na innych rynkach nastroje wczoraj były umiarkowanie pozytywne. DAX wzrósł o 0,5%. S&P500 zyskał 0,1%. Rynek czeka przede wszystkim na dzisiejszy raport z amerykańskiego rynku pracy (14.30), co pewnie rozbudzi spekulacje przed posiedzeniem Fed (17- 18 września). Rano futures na DAX i S&P500 są na minimalnych minusach (do -0,1%). Japoński Nikkei225 stracił na zamknięciu 1,5%, większość innych rynków azjatyckich spisuje się jednak lepiej.
pobierz pełny biuletyn