We wtorek na rynkach dominował kolor czerwony. WIG20 stracił 2,1% (zamknięcie na 2367,6 pkt), Słabo zachowywały się także główne rynki zagraniczne. DAX zniżkował o 2,3%, a S&P500 o 1,6%. W mediach dominuje obecnie przekaz, który szuka przyczyny spadków na rynkach akcji w możliwości interwencji zbrojnej w Syrii. Historia pokazuje, że często bywa odwrotnie. Gdy rozpoczynał się ostatni naprawdę poważny konfliktu w tym regionie świata, wojna w Iraku, 20 marca 2003 roku, S&P500 wynosił 876 pkt. Cztery lata później był ponad 60% wyżej. Wiele indeksów było w ostatnich miesiącach było tak mocno „wygrzanych”, że korekty nie powinny dziwić, obecne wyceny w wielu miejscach dyskontują już ożywienie gospodarcze a dodatkowo przed rynkami stoi, bliższa lub dalsza perspektywa odchodzenia od bardzo łagodnej polityki monetarnej. „Technicy” zwrócą uwagę, że WIG20 dwukrotnie w sierpniu podchodził do średnioterminowej opadającej linii poprowadzonej przez szczyty ze stycznia i czerwca – nie poradził sobie z nią. Przebiega ona obecnie na wysokości około 2450 pkt. Nad naszym rynkiem nadal ciąży także przyszłość OFE. Pretekstów do spadków jest więc wiele - temat Syrii jest akurat najbardziej medialny i łatwo go podchwycić. Wsparcia dla WIG20 można szukać w okolicach 2365 pkt. Przebicie tych poziomów rozwijałoby możliwości niedźwiedzi od 2330 pkt.. Dziś rano nastroje na rynkach są nadal pod presją. Nikkei225 spadł o 1,5%. Około 0,5% tracą kontrakty na DAX. Ale już futures na S&P500 minimalnie zyskują (+0,2%). Brak dziś poważniejszych danych makro. Na naszym rynku w najbliższych dniach przypada szczyt publikacji wyników za 2Q’13. Dziś rano z dużych spółek nieco lepsze od konsensusu wyniki pokazały PGE, Eurocach
pobierz pełny biuletyn