Lepsze dane makro zarówno z amerykańskiej, jak i z europejskiej gospodarki zachęciły byków do zdecydowanej aktywności. Dobrego nastroju nie zepsuł nawet środowy komunikat po posiedzeniu FOMC czy wczorajsze wystąpienie Mario Draghiego, szefa EBC. Spodziewałem się, że w przypadku Fed rynek już sporo zdyskontował (m.in. obniżenie brzegowych warunków QE) i łatwo go będzie rozczarować. W istocie bezpośrednio po publikacji inwestorzy mieli mieszane uczucia. Wczoraj zachęceni azjatycką zielenią oraz lepszymi danymi z przemysłu w Europie (zrewidowane w gorę indeksy PMI) i w samych Stanach (ISM 55,4 pkt vs 52 pkt oczek.) przebili historyczny poziom 1700 pkt na S&P500 pkt. Również i w Europie dzień zakończył się solidnymi wzrostami. DAX zyskał 1,6% i powrócił do lokalnego szczytu osiągniętego tydzień wcześniej (8410 pkt). Krajowy kontrakt zakończył sesję 0,6% wzrostem (2319 pkt). Krótkoterminowa sytuacja techniczna wciąż sprzyja bykom, szczególnie po pokonaniu oporu na 2300 pkt, niemniej powinny oni wciąż się mieć na baczności. Ryzyko jak zwykle wiąże się z kondycją rynków wschodzących w związku z potencjalnym ograniczeniem polityki QE. Lepsze dane z amerykańskiej gospodarki, jakie poznaliśmy juz dwa dni z rzędu, znacznie przyśpieszają ten scenariusz, co widoczne było po wyprzedaży an rynku obligacji i umocnieniu dolara. Również krótkie odbicie na rynku miedzi wydaje zbliżać się ku końcowi (3,16 USD/lb). Dziś rynek dostanie kolejną porcję danych, tym razem najważniejszych. O 14:30 poznamy sytuację tamtejszego rynku pracy. Prognozy nie są wygórowane, a środowy odczyt ADP pozytywnie zaskoczył.
pobierz pełny biuletyn