Na pierwszej sesji nowego tygodnia na globalnych rynkach pojawiła się przeciwwaga dla nastrojów z poprzednich sesji. Po tygodniu zdominowanym przez wątpliwości w sprawie porozumienia handlowego Chiny-USA, wejście w nowy tydzień odbyło się w asyście sygnału, iż władze chińskie zgodziły się na zaostrzenie kar za łamanie praw do znaków firmowych i generalnie większą ochronę własności intelektualnej. Pochodną były zwyżki na giełdach w Azji, które o poranku przeniosły się do Europy, a w finale do USA. GPW wykorzystała sytuację i podniosła WIG20 o około 0,4 procent, ale w trakcie sesji emocji było na lekarstwo. Niskiej zmienności towarzyszył niski obrót, co w finale przełożyło się na rozdanie bez historii. Bilans techniczny – mimo niskiej wiarygodności rozdania – jest pozytywny. Sesja skończyła się sygnałem, iż ostatnia fala spadkowa aktywizuje popyt, ale silniejsza od lokalnych apetytów wzrostowych pozostaje korelacja z rynkami bazowymi, bez których trudno budować stabilną presję wzrostową. Niemniej, WIG20 ma za sobą kreślenie drugiej z rzędu białej świecy, co samo w sobie jest potwierdzeniem, iż handel nie jest już jednokierunkowy i siły podaży odsunęły się na wyższe poziomy. Lekarstwem na niepewność dla łapiących dołek pozostaje operowanie blisko stawianymi zleceniami obronnymi. W trakcie kolejnych sesji warto spoglądać w stronę rynków bazowych, którym zostały ledwie dwie sesje regularnego handlu. Czwartkowe wyłączenie Wall Street za sprawą Święta Dziękczynienia przeniesie się zapewne na sesje piątkowe, krótsze w USA i senne w Europie. Wyciszeniu sprzyjać będzie też oczekiwanie na pierwsze sesje nowego miesiąca, które tradycyjnie przyniosą sporą dawkę ważnych danych makro, z kluczowymi raportami z amerykańskiego rynku pracy. W zarysowanym układzie sił GPW wydaje się być skazana na przedłużenie gry w korelacji z rynkami bazowymi i powielanie światowych nastrojów.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA