Rynek warszawski ma za sobą kolejną sesję w ramach lokalnej konsolidacji i kolejną w ramach korelacyjnych przesunięć WIG20 z indeksami rynków bazowych, a zwłaszcza z niemieckim DAX-em. Niestety zwyżce WIG20 o 0,8 procent nie towarzyszył godny uwagi obrót, który w finale wyniósł 485 mln złotych, z czego znacząca część przypadła na pojedyncze walory. Na plan pierwszy wybiły się dobre postawy spółek PKN Orlen i JSW, z których pierwsza ugrała 115 mln złotych, a druga zwyżkę o 16,3 procent. Asymetria w aktywności rynku i zainteresowania pojedynczymi walorami nie pozwala uznać sesji za jednoznaczną w wymowie. Selektywność operowania popytu i korelacja z otoczeniem wskazują, iż lokalne kapitały korzystają z okazji do podnoszenia cen na poszczególnych walorach, ale rynek w całości pozostaje w zawieszeniu. W przypadku WIG20 można mówić o drobnym sukcesie technicznym w postaci poprawienie ekstremów z sesji czwartkowej i nowego, najwyższego zamknięcia fali wzrostowej z rejonu 2076 pkt. Niestety, blada odpowiedź części walorów – wzrostowa sesja skończyła spadkiem siedmiu komponentów WIG20 – wskazuje, iż rynkowi daleko do solidarnego podnoszenia wszystkich spółek. Niemniej, technicy odnotują, iż po obronie wsparć w rejonie 2150-2139 pkt. można mówić o nowej konsolidacji, której górną granicą są dzisiejsze maksima w rejonie 2185 pkt. Częścią lokalnego układu staje się również opór na poziomie 2190 pkt. W efekcie pokonanie strefy 2190-2185 pkt. pozwoli spekulować o teście psychologicznej bariery 2200 pkt. W szerszej perspektywie patrząc rynek drobnymi krokami, ale konsekwentnie oddala się od dolnego ograniczenia trendu bocznego w strefie 2400-2100 pkt. Dla średniookresowych graczy ruch rynku jest potwierdzeniem zawieszenia WIG20 w kilkunastomiesięcznym trendzie, który musi zostać zakończony, by na wykresie indeksu blue chipów pojawiły się nowe treści techniczne.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA