Piątkowe notowana na rynku warszawskim zostały w całości podporządkowane rynkom bazowym. Od poranka widać było optymizm giełd europejskich, które pozycjonowały się pod dobre wieści z Waszyngtonu, gdzie spotkali się przedstawiciele rządów amerykańskiego i chińskiego. Wzmacniająco działały również doniesienia z frontu brexit’owego na temat potencjalnego porozumienia, które pozwoli wyjść Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej z porozumieniem. Niestety, GPW nie kwapiła się do angażowania się w globalny zakład i od pierwszych minut sesji i generalnie w pierwszej połowie handlu zachowywała duży dystans do wzrostów na rynkach bazowych zarówno pod względem zmiany procentowej indeksów, jak i wielkości obrotu. W połowie sesji presja okazała się jednak na tyle duża, iż rynek nie mógł ignorować umocnienia na świecie. Blisko 2-procentowa zwyżka DAX-a i zapowiedź mocnych wzrostów na Wall Street połączyły się z przesunięciem WIG20 pod opór w rejonie 2150 pkt. W drugiej połowie sesji lokalny sygnał kupna uzupełnił się z jeszcze mocniejszą presją wzrostową z otoczenia i finale WIG20 zyskał 1,74 procent, kończąc sesję w rejonie 2160 pkt. Dla porównania po dwóch godzinach rozdania amerykański S&P500 zyskiwał 1,8 procent, a niemiecki DAX kończył sesję zyskując 2,9 procent, więc nie ma wątpliwości, iż zwyżka miała w sobie element pogoni za otoczeniem. Uwzględniając fakt, iż w weekend odbywają się w Polsce wybory parlamentarne, a świat będzie w poniedziałek reagował na doniesienia z frontów gospodarczo-politycznych, zasadnym wydaje się założenie, iż pierwsze sesje nowego tygodnia zaczną się lukami. Nie należy również wykluczać globalnej realizacji zysków z dzisiejszych zwyżek, więc GPW może znaleźć się w położeniu, które będzie trudne dla kupujących dziś przy niskim obrocie. W istocie najważniejszym elementem dzisiejszej sesji nie jest wzrost procentowy WIG20, ale ledwie 500 mln złotych obrotu, co wskazuje na niską wiarygodność zwyżki i potencjał łatwego załamania ruchu na pierwszej sesji nowego tygodnia.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA