Piątkowe notowania na rynku warszawskim zdominowały brak lokalnych impulsów i niska aktywność inwestorów. W efekcie głównymi siłami napędowymi w trakcie notowań były korelacja z rynkami bazowymi, głównie WIG20 z niemieckim DAX-em i małe wolumeny. Bilansem jest zwyżka WIG20 o 0,64 procent przy obrocie mniejszym od 400 mln złotych. Ciekawostką jest, iż sesja o najniższym obrocie z pięciu ostatnich przesądziła o wzrostowym obrazie tygodnia, w którym WIG20 zyskał 0,67 procent. Bez dzisiejszej zwyżki wzrost WIG20 w skali tygodnia byłby zbliżony do 1 pkt. W zarysowanym układzie trudno poważnie traktować zarówno dzisiejszą sesję, jak i jej wpływ na obraz tygodnia. Niemniej, spojrzenie na wykres tygodniowy indeksu pozwala odnotować, iż WIG20 rozegrał tydzień na bezpiecznych technicznie poziomach, w znaczniej odległości od dolnego ograniczenia trendu bocznego. Po poprzednim tygodniu z cofnięciem rynek odbudował WIG20 wystarczająco skutecznie, by wejście w kolejny tydzień obyło się blisko 90 punktów od 2100 pkt. i około 130 punktów od dołka w rejonie 2044 pkt. Przy zmienności tygodniowej na poziomie zbliżonym do 68 punktów rynek ma powody techniczne, by i kolejny tydzień skończyć w trendzie bocznym, którego granicami są rejony 2400 pkt. i 2100 pkt. Również neutralne sygnały płynące ze wskaźników sprzyjają potrzymaniu trendu bocznego, ale warto pamiętać, iż w przyszłym tygodniu GPW przyjdzie zmierzyć się z upublicznieniem wyroku TSUE w sprawie kredytów frankowych i prawdopodobnym wzrostem zmienności na rynku walutowym oraz w sektorze spółek bankowych, które stanowią znaczącą część WIG20 i całego rynku. Dlatego, do 3 października trudno oczekiwać ruchu, który wyrwałby WIG20 z trendu bocznego i wymusił na stronach rynku policzenie się w nowej sytuacji technicznej.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA