Dzisiejszą sesją zawładnęły rosnące walory PKO (+2,64%), PKN (+1,98%), PEO (+0,78%), CDR (+2,10%), PZU (+0,05%), MBK (+4,57 %), KGHM (+0,76%) i LOTOS (nasza spółka dnia: +2,91%) z łączną aktywnością na poziomie blisko 435 mln złotych. Zauważmy, że licznik wymiany Wig20 wyniósł dzisiaj zaledwie 624 mln złotych, więc można powiedzieć, że osiem spółek doprowadziło do przesunięcia Wig20 znad rejonu 2150 punktów w okolice 2183 – 2175 pkt. Co więcej dziś był bardzo aktywny handel na PKO, gdzie mamy wypracowane przeszło 134 mln złotych a to pokazuje, jak wąskie wymiany przyniosła wtorkowa sesja. Zatem umocnienie Wig20 rzędu 1,3% wobec wczorajszego -1,12% jest złudne, zwłaszcza na tle słabnących przed zamknięciem FTSE-100 (-0,51%) i DAX (-0,30%). Ponadto paczka danych makro z minionych dwóch sesji jest nie do przecenienia. Mamy obraz słabnącej, globalnej gospodarki z naciskiem na kulejący przemysł Niemiec, strach konsumenta z USA oraz odważne prognozy spadku NFP poniżej 100 tys. Do tego najwięksi gracze nadal nie wycenili w pełni ryzyk, które wiszą nad światową gospodarką.
Pamiętajmy, że Wig20 znajduje się w zniżkującym klinie, którego górne ograniczenie wypada tuż pod 2200 punktów. Natomiast dolna bariera tej formacji cenowej wypada w okolicy 2000 punktów. Natomiast ważne wsparcia, wynikające z kwartalnej zmienności, są przy 2098 – 2055 punktów. Do tego na rynku krajowych tuzów nie mieliśmy jeszcze podażowego przesilenia, gdyż ostatnie przeceny przebiegały w standardowym zakresie zmienności i nie przebiły ważnych dołków czy korpusów rynku byka. Co to oznacza ? Albo główne komponenty z Wig20 weszły w nowy impuls hossy o kilkumiesięcznym zasięgu czasowym albo wtorkowa sesja okaże się post factum pułapką rynku niedźwiedzia. Wówczas o dynamiczne reakcje graczy nie będzie trudno, więc tym bardziej trzeba uzbroić się w czujność na GPW.