Lekko gołębie wystąpienie Bena Bernanke przed Komisją Izby Reprezentantów zostało przyjęte spokojnie przez rynek. Oczekiwałem, że może sprowokować rynek do korekty, ale Wall Street utrzymała status quo (1680,9 pkt, +0,3%). W samym komunikacie nie było rewelacji. Fed ograniczy i w konsekwencji zakończy QE przy określonych warunkach ekonomicznych. Zgodnie z komunikatem z czerwca ograniczenie luzowania spodziewane jest do końca roku, a wygaszenie w połowie 2014 roku. Jednocześnie gołębią nowością w wystąpieniu Bernanke była otwarta furtka do nawet zwiększenia tempa skupu aktywów, jeśli dane makro będą rozczarowywać. Fed kolejny raz przyćmił inne wydarzenia dnia. Niemniej ciekawe były poranne doniesienia z Chin, gdzie już drugi raz w ciągu tygodnia przedstawiciel ministerstwa finansów wypowiedział się na temat perspektyw gospodarczych. Konkluzja jest taka, że rząd jest w stanie zrestrukturyzować gospodarkę kosztem silniejszego spowolnienia wzrostu nawet w tempie 6,5%. Komunikat wywołał mały popłoch na giełdzie w Szanghaju, bowiem ostatnio za dolną granicę wzrostu uważano 7%. O dziwo słabe nastroje nie przeniosły się na inne rynki wschodzące (w Europie tylko BUX stracił 1,5%), ale sytuacja w Chinach, szczególnie tamtejszego sektora bankowego, to tykająca bomba, z dość mało precyzyjnym zapalnikiem.
pobierz pełny biuletyn