Poniedziałkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły sesję odreagowania miesięcznej przeceny. Otwarcie luką wzmocniło wymowę piątkowego odbicia się WIG20 od rejonu 2050 pkt. i postawiło przed popytem zadanie potwierdzenia wzrostowych nastrojów pokonaniem oporów zalegających w strefie 2100 pkt. Zakończenie sesji na poziomie 2102 pkt. i zwyżką WIG20 o 1,85 procent mogą wskazywać na jednoznaczny sukces byków, ale ledwie 557 milionów złotych obrotu nie wskazuje na sesję przesilenia. Uwzględniając skale wcześniejszej przeceny i wyprzedania rynku sesja przesilenia powinna charakteryzować się znacznie większym obrotem, którego dzisiaj zwyczajnie brakło. Bez wątpienia część siły rynku miała lokalne korzenie, ale równie ważna była korelacja z rynkami bazowymi. Od poranka popyt wspierany był wzrostami na rynku niemieckim i oczekiwanymi zwyżkami w USA. W istocie DAX rósł dzisiaj o około 1,5 procent, a S&P500 zyskiwał 1,2 procent, więc zwyżka WIG20 nie jest specjalnie oderwana od wzrostów na rynkach bazowych. Korelacja tłumaczy dystans większych kapitałów do odbicia, świadomych ryzyk dla GPW, gdy świat powróci do scenariuszy spadkowych. Niemniej, wyprzedanie rynku, obrona przez WIG20 2050 pkt. i powrót nad 2100 pkt. stają się zachętami do gry pod korektę i powrót indeksu do trendu bocznego ograniczanego poziomami 2400 pkt. i 2100 pkt. Lekarstwem na niepewność, co do szans zbudowania poważniejszego odbicia jest operowanie zleceniami obronnymi, które uchronią nie tylko przed ciągle możliwym scenariuszem odbicia się wykresu od 2100 pkt. – co technicy znają jako klasyczny układ powrotu do przełamanego wsparcia – ale też przed zbudowanym w zeszłym tygodniu potencjałem spadku WIG20 w rejon 1800 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA