Środa przyniosła wyraźną zwyżkę notowań na GPW. Po słabszym początku (efekt odciętej dywidendy z KGHM) WIG20 systematycznie wspinał się w kolejnych godzinach. Zamknięcie wypadło na poziomie 2244,6 pkt, po wzroście o 1,2%. Rzecz rzadko ostatnio spotykana, ale na wartości zyskiwały akcje wszystkich blue‐chipów. Wydarzeniem wczorajszego wieczoru był protokół z ostatniego posiedzenia FOMC (po chwilowym zawahaniu, bez większej w sumie reakcji Wall Street – minutes nie wniosły wiele nowego – wielu członków Fed chce zobaczyć dalszą poprawę na rynku pracy a kilku chciałaby ograniczenie skupu aktywów już w najbliższym czasie) oraz wystąpienie Bena Bernanke (już po sesji w USA), które wypadło dość „gołębio”. Warto zwrócić uwagę, że po posiedzeniu z 19 czerwca S&P500 zniżkował w sumie o około 5%, ale do dziś odrobił całą tą stratę. Inaczej wygląda to na wielu emerging markets, jak Bovespa, RTS, XU100 czy WIG20, które są wyraźnie niżej. Inwestorzy grali w ostatnich tygodniach w scenariusz według, którego przykręcenie śruby przez Fed zaszkodzi głównie tzw. rynkom rozwijającym się oraz obligacjom (na wszystkich rynkach) a kapitał ulokuje się na rynkach dojrzałych (S&P500 czy DAX). Dziś rano bank centralny Japonii nie zmienił swojej polityki monetarnej, obniżył natomiast prognozy PKB oraz inflacji wobec kwietniowej projekcji. Nastroje rano są pozytywne (w myśl złotek zasady z ostatnich lat: słabsze prognozy to więcej druku pieniędzy). Nikkei225 zyskał na zamknięciu 0,4%. Rosną także futures na DAX i S&P500 po ponad 1%.Po trzech czarnych świeczkach wczoraj na wykresie WIG20 pojawił się biały korpus. Niedźwiedziom nie udało się doprowadzić do testu dołków z końca czerwca, więc inicjatywa należy teraz do byków. Z danych makro mamy dziś wnioski o zasiłki dla bezrobotnych w USA (14.30).
pobierz pełny biuletyn