Piątkowe notowania na rynku warszawskim idealnie uzupełniły poprzednie sesje tygodnia i domknęły tydzień zdominowany przez wydarzenia światowe. Zgodnie z oczekiwania punktem zwrotnym w zakończonym tygodniu była reakcja rynków bazowych na środowy komunikat FOMC i konferencję szefa Rezerwy Federalnej. W czwartek okazało się jednak, iż prezydent Trump dolał paliwa do podniesionej zmienności i ogłosił wprowadzenie nowych ceł na chiński import od 1 września. Próba przymuszenia rządu w Pekinie do przyspieszenia negocjacji handlowych spadła na rynki akcji pytaniem o wpływ działań rządu amerykańskiego na ostrożność, z jaką do obniżek ceny kredytu chce podchodzić Rezerwa Federalna. Niestety próba posilenia się nadziejami na redukcję stóp procentowych w USA zderzyła się z kolejnym sygnałem z Białego Domu, który wskazywał, iż prezydent Trump zamierza ożywić front w wojnie celnej, tym razem z Unią Europejską. Reakcje giełd były dynamiczne. Wall Street oddała z nawiązką próbę odreagowania środowych spadków i zakończyła czwartek mocną przeceną, która przeniosła się do Azji. Piątkowy poranek przyniósł około 2-procentowe spadki w Europie i GPW nie miała szerokiego pola wyboru. Zmienną łagodzącą presję spadkową w Warszawie była reakcja dolara, który osłabił się na fali nadziei, iż przejście wojny celnej z fazy zawieszenia w fazę gorącą przymusi Fed do obniżek stóp procentowych. Pośrednią reakcją było umocnienie złotego, które łagodziło presję spadkową z otoczenia i pozwalało wybierać GPW pomiędzy sprzecznymi impulsami. W finale silniejsza okazała się presja spadkowa z otoczenia i WIG20 stracił dziś 1,1 procent. Przecena dobrze uzupełniła spadkowy tydzień, w którym indeks oddał 3,9 procent. Spojrzenie na wykres tygodniowy indeksu pozwala odnotować, iż stale gra odbywa się w granicach znanego i długiego trendu bocznego. Z wykresu WIG20 płynie wskazanie, iż konsolidacja po lokalnej fali wzrostowej skończyła się wybiciem dołem i oddaliły się szanse na szybki test rejonu 2400 pkt. Wykresowi znów jest bliżej do testu 2100 pkt., ale do przebicia wsparć potrzeba równie słabego tygodnia, jak właśnie zakończony, więc rynek ma czas i przestrzeń, by się skonsolidować przed przebiciem kluczowych wsparć.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA