Za nami kolejna sesja bez większej historii z obrotami ok. 600 mln PLN. Krajowy rynek dotychczas ignoruje wzmocnienie otoczenia zewnętrznego, gdzie dzieje się więcej. Mimo bardzo słabych odczytów przemysłowych PMI (w Niemczech tylko 43,1 pkt. vs 45,2 pkt. oczek.) sugerujących, że największa gospodarka strefy euro jest na skraju recesji, DAX zyskał ponad 0,5%, a prym wiodły… spółki przemysłowe. Stawce przewodził Daimler po słabych wynikach za 2Q’19. Rynki przyjęły, niezwykle popularną w ostatniej dekadzie, retorykę „czym gorzej tym lepiej”. Dziś wszakże kończy się posiedzenie EBC (konferencja 14:30), a oczekiwania co do jego zakończenia może nie są konkretne, ale gołębie. Pytanie tylko jak? Z jednej strony ekonomiści wymieniają powody dla których M. Draghi wstrzyma się z decyzjami do nowych projekcji we wrześniu czy też poczeka na Fed. Z drugiej pojawiają się głosy… o skupie akcji największych firm w Europie. Z kolei rynek terminowy na nieco ponad 40% wycenia obniżkę stóp procentowych. Przy tak dużej polaryzacji i niepewności łatwo będzie o zaskoczenia. Zmienność powinna więc być wyraźnie większa. Mario Draghi już na początku swojej kadencji z sukcesem „gasił pożar” w postaci europejskiego kryzysu zadłużenia (2010-2011). Teraz przy końcu swojej kadencji (do 10.2019) „Super Mario”, jak był pieszczotliwie nazywany po wydarzeniach w tamtym okresie, staje przed nowym wyzwaniem.
pobierz pełny biuletyn