Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych zostały w całości podporządkowane wyczekiwaniu a później reakcjom rynków światowych na dane z amerykańskiego rynku pracy. Po niedawnym sygnale, iż Fed zbliża się do punktu, w którym trzecia runda luzowania ilościowego znajdzie ograniczenie a później finał dane z rynku pracy stały się swoistym probierzem mierzącym skłonność Fed do szybszego lub wolniejszego zakręcania kurka z pieniądzem pompowanym do gospodarki. W efekcie dzisiejsze dane, które sygnalizują, iż amerykański rynek pracy może tworzyć około 200 tys. nowych etatów miesięcznie, wysłał sygnał, iż wrześniowe posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku przyniesie pierwsze ścięcie programu QE3 i pozwoli określić ścieżkę, z jaką Fed będzie wycofywał pomoc gospodarce.
Reakcje rynków były jednoznaczne. Umocnienie dolara sygnalizowało, iż gracze pozycjonują się pod umocnienie amerykańskiej waluty i idealnie uzupełniło wczorajszy impuls osłabiający euro po sygnałach wysłanych na rynek przez Europejski Bank Centralny. W przypadku GPW możliwa była tylko reakcja na lepsze dane z USA, które akurat na rynkach akcji wpisały się w obawy, iż zakończenie QE3 wyzwoli poważniejszą korektę na świecie a ta przesączy się na słabą ostatnio GPW. Naprawdę jednak piątkowe notowania są sygnałem, iż po okresie podążania własną ścieżką na parkiet warszawski wraca korelacja z otoczeniem i wakacje będą w mniejszym stopniu okresem skupienia na problemie OFE a w większym powiązaniu ze zmiennością na świecie. W praktyce sesje takie, jak dzisiejsza czy wczorajsza – o wysokiej zmienności i podporządkowane danym ze świata – będą standardem. Krótko mówiąc w tym roku wakacje w Warszawie będą gorące, pogoda zmienna a trend ustalą rynki otoczenia.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA