Euroland prezentował dzisiaj połowiczną zmienność. DAX praktycznie przez większość czasu wahał się w obrębie połowy dominującego zakresu zmiany, co pozycjonowało indeks w konsolidacyjnej strefie 12370 – 12520 punktów. Bardzo ładnie dzisiaj wyróżniał się handel londyńskiego FTSE-100 ze zmianą rzędu +0,85%. Podobną skalę wzrostów mieliśmy na szwajcarskim SMI oraz trochę mniejszą na tureckim XU-100, który co ciekawe oparł się dzisiaj podaży po minionym wzroście o 3,06%. W takim otoczeniu krajowy rynek akcji wypadł przeciętnie. Szeroki Wig zyskał 0,4% przy zwyżce Wig20 o 0,5%. Zauważmy również, że z punktu widzenia zbliżającego się Dnia Niepodległości w USA gracze z GPW nie ograniczali swojej aktywności. Sporo transakcji dyktowały ostatnie, negatywne dane makro w kontrze do wstępującego porozumienia między USA a Chinami, przy wyciszeniu konfliktu USA – Korea Północna. Obóz popytu ma zapewne na celowniku lipcowe decyzje monetarne Fed-u, ale zanim one nadejdą trzeba będzie zmierzyć się z rekordami Wall Street, z poszerzeniem zmienności i kolejnymi porcjami danych oraz zapewnień włodarzy rynkowych.
Z lokalnego punktu widzenia wtorkowa wymiana doskonale przedstawiła siły rządzące notowaniami Wig20 (+0,5% i 719 mln zł). Reakcja na wczorajszą ucieczkę znad 2350 punktów była właściwa, ale szybko znalazła kontrę tuż powyżej 2300 punktów, co doskonale wychwyciliśmy w Prosto z Rynku („Kontra byków” o 12:03 CET). To pokazuje z jednej strony selektywność podejścia do największych spółek i bronienie rynku trzema papierami. A z drugiej strony wskazuje, skąd najszybciej odpływa kapitał nawet przy rekordach Wall Street i konsolidowaniu się benchmarku. Jeśli zatem widoczna niejednomyślność, co do kierunku prowadzenia transakcji, się utrzyma to będzie to iście ciekawa mieszanka na pierwszą połowę lipca. Można jednak się obawiać, że w takich warunkach spadnie zmienność a więc zacznie krystalizować się żmudny trend czekania na lipcowy Fed. Miejmy jednak nadzieję, że szybciej zapadną decyzje, co do lipcowego kierunku. Statystycznie rzecz biorąc w ostatnich 10 latach S&P500 zyskał aż 8 na 10 razy i często fazy wzrostowe były intensywne. Statystyka stoi zatem za rynkiem byka a cofające się spod rekordów hossy duże tuzy mogą przygotowywać sobie twardy grunt pod lipcową szarżę popytu. W takich warunkach smart money wyczekuje na intratną dwu – trzysesyjną świecę, dającą zielone światło dla wystrzelenia globalnego optymizmu.
Imię i nazwisko autora: Michał Pietrzyca