Środowy handel rozpoczynaliśmy w dość nerwowej atmosferze. Ponad 4% przecena brazylijskiej Bovespy robiła wrażenie, tym bardziej, że kiepskie nastroje utrzymywały się na innych azjatyckich rynkach wschodzących. Chiński Hang Seng stracił 2,5%, a koreański KOSPI 1,6%. Europą zatrzęsła dodatkowo informacja o rezygnacji ministra finansów Portugali Vitora Gaspara, autora programu oszczędnościowego, który wymusiła na kraju pożyczka ratunkowa MFW. Indeks lizbońskiej giełdy spadł o ponad 5%, a rentowność tamtejszych 10-latek przekroczyła 7,5%, czyli poziom najwyższy od grudnia 2012 roku. W takiej atmosferze FW20 po otwarciu tracił 0,6%, jednak szybko spadki przybrały na sile i do godziny 10 sięgały ponad 2% (2166 pkt). Potem udało sie odrobić część strat mimo kolejnej destabilizacji politycznej w Egipcie. Ostatecznie FW20 zakończył dzień 0,8% spadkiem na 2194 pkt. Technicznie niewiele się zmieniło. Świeczka z małym korpusem i długimi cieniami wskazuje na dużą niepewność rynku. Z jednej strony jesteśmy solidnie wyprzedani, z drugiej kiepskie nastroje dalej utrzymują się na giełdach krajów EM podsycane dodatkowo zamieszkami społecznymi. Od dołka w ubiegłym tygodniu FW20 osiągnął 38% zniesienia ostatniej fali spadkowej (2231 pkt) i niewykluczone, że lepszej okazji do zajęcia krótkich pozycji w najbliższych dniach może nie być. Głównym pytaniem pozostaje, czy obserwowana korekta nie jest zbyt płytka na skalę czerwcowych spadków, bowiem oscylatory znajdują się dalej w strefie silnego wyprzedania. Odpowiedź na nie mogą dać dane z amerykańskiego rynku pracy, które poznamy w piątek. Wczorajszy przedsmak ADP nie sprzyjał bykom (zaskoczenie +22 tys.), choć nie przeszkodził w kupowaniu akcji na skróconej sesji. S&P500 odrobił początkowe straty i zakończył 0,1% wzrostem. Dziś Wall, Street świętuje więc aktywność powinna być mniejsza.
pobierz pełny biuletyn