Środowe notowania na rynku przyniosły kolejne rozdanie, w którym WIG20 korelował z indeksami rynków bazowych. Po wtorkowym spadku na światowych rynkach, wywołanym wypowiedziami przedstawicieli Fed na temat perspektyw obniżek ceny kredytu w USA, rynki bazowe dla GPW szukały dziś korekty wczorajszej słabości. Przy braku innych zmiennych i korygującym ostatnią słabość dolarze, gracze w Warszawie skupili się na powielaniu ruchów niemieckiego DAX-a i kontraktów na S&P500, by w finale dnia spoglądać w stronę pierwszych wymian na Wall Street. Bilansem jest sesja, która nie miała historii. Wprawdzie na spółkach energetycznych pojawiły się mocne zwyżki – PGE i Tauron rosły dynamicznie – ale kluczowe dla indeksu WIG20 walory operowały w kontekście skromnych zmian i niskich wolumenów. Przy spokojnej postawie rynków bazowych WIG20 zdołał ugrać dzisiaj +0,6 procent, a obrót wyniósł 635 mln. Bilansem technicznym sesji jest wzrost, który niewiele wnosi do obrazu rynku zarówno w krótkim, jak i dłuższym terminie. WIG20 stale porusza się w cieniu strat poniesionych w trakcie godziny rozliczenia kontraktów, które zanegowały wybicie indeksu nad 2320 pkt., ograniczyły zyski techniczne popytu i faktycznie zatrzymały kupujących na ścieżce prowadzącej do wyniesienia WIG20 w rejon 2400 pkt. W szerszej perspektywie patrząc WIG20 notowany jest teraz około 100 punktów od górnej granicy wielomiesięcznej konsolidacji, której częścią jest psychologiczna bariera 2400 pkt. Znacznie dalej jest do wsparć zaczynających się strefą 2100 pkt. i dolnego ograniczenia trendu bocznego. Przy obecnie obserwowanej zmienności jest zatem dużo miejsca na przedłużenie trendu bocznego i spokojne czekanie na pierwsze sesje lipca, które przyniosą ważne dane makro i wzmocnią dyskusję o lipcowych decyzjach banków centralnych na świecie. W trakcie kolejnych sesji ważną zmienną, którą rynek będzie zmuszony brać pod uwagę, są nie tylko dane makro, ale też rysująca się korekta na rynku amerykańskim. Zwyżka na Wall Street złapała ostatnio zadyszkę, a w przypadku szerokiego S&P500 można nawet mówić o porażce byków na szczytach hossy i nieudanym wybiciu na nowe historyczne maksima. Nie bez znaczenia będą również kondycja dolara i relacja złotego z dolarem. Dolar koryguje właśnie niedawną słabość, która przekładała się na dobrą postawę złotego. Uwzględniając fakt, iż silniejszy złoty pomagał w tym czasie podnosić się cenom na GPW, relacja WIG20 ze złotym będzie równie trudna do zignorowania.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA