Dzisiejsza sesja okazała się niezwykle pozytywna. WIG20 wzrósł znacznie, bo aż o 2,12%, co może zaskakiwać wobec spadków w Europie. Naszemu rynkowi pomogły niewielkie wzrosty w USA, ale jeszcze większe znaczenie miała sytuacja techniczna, czyli przebicie poziomu 2260 pkt.
Korelacja naszej giełdy z rynkami światowymi była w ostatnich tygodniach niewielka. Nad rynkiem ciążyła sprawa reformy OFE, której pokłosiem jest wyprzedaż i spadek indeksu w ciągu kilku sesji aż o 300 pkt. Szczyt paniki wypadł w ub. środę kiedy WIG20 sięgnął w trakcie sesji poziomu 2150 pkt. W ciągu ostatnich 5 sesji zarysował się na wykresie opór na poziomie 2260 pkt. tym silniejszy, że jest jednocześnie strefą wsparcia z kwietnia. Do przebicia tego poziomu doszło po 15:30, kiedy otworzyły się giełdy amerykańskie.
Jednak początek dnia nie wskazywał na taki rozwój wypadków. Wprawdzie wczoraj mocno skoczyły w górę ceny miedzi, ale nie przekładało się to już na zbyt duży wzrost KGHM. Do południa KGHM oscylowała wokół wczorajszej ceny. Nawet po wybiciu nie ruszyła ostro w górą, bo zamknęła się zaledwie niecałym procentem wzrostu. Motorem wzrostu okazały się natomiast: Pekao S.A. +2,6% i PZU +3,6%.
Pewne znaczenie dla uspokojenia sytuacji miało zapewne dzisiejsze oświadczenie premiera Donalda Tuska. Powiedział on, że zamieszanie wokół OFE zakończy się na przełomie sierpnia i września. Daje to być może pewien czas spokoju dla rynku. Już sam brak dyskusji o reformie OFE jest pozytywny, jako że nie wzmaga strachu przed możliwością dużej wyprzedaży akcji z portfeli emerytów, a to w połączeniu ze znacznym wyprzedaniem rynku po dwóch tygodniach spadków rozwija możliwość odreagowania.
Nic zatem dziwnego, że po przebiciu wspomnianego oporu na poziomie 2260 pkt. doszło do przyspieszenia – w ciągu pół godziny indeks sięgnął 2293 pkt. Kolejnym oporem z jakim zapewne przyjdzie się teraz zmierzyć będzie 2330 pkt.