Ostatnia sesja ubiegłego tygodnia prawie w pełni należała do giełdowych byków. Poza słabszym początkiem wykres WIGu20 przez cały dzień handlu utrzymywał się powyżej kreski, a im bliżej końca notowań tym wznosił się coraz wyżej. Sam fixing to już popis byczej siły i ostatecznie 3,15% wzrosty. Wykres notuje obecnie poziom 2245.64 pkt. i w dalszych zwyżkach jest obecnie ograniczony oporami na liniach 2268 pkt. i 2300 pkt. Wsparcia dla ewentualnych spadków należy wyróżnić na pułapach 2180 pkt. i 2150 pkt. Słabiej poradzili sobie inwestorzy zza Oceanem. Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,76%, indeks S&P 500 stracił 0,43%, a Nasdaq Composite podniósł się minimalnie o 0,04%. Tym samym po fatalnym czwartku odrobiliśmy w piątek większość strat, niemniej do odreagowania zniżek sprzed dwóch tygodni wciąż nam dużo brakuje. Być może jednak obecnie większy potencjał spadków już się wyczerpał. Wydaje się bowiem, że po KGHM i innych spadkach spółek surowcowych (JSW, Bogdanka, Synthosie), PGE, Tauronie, brak jest widocznych kandydatów do mocnego pociągnięcia indeksu w dół. Przyjmując taki scenariusz raczej należy zakładać, więc obecnie spodziewać się można albo powolnych zwyżek, albo co najmniej trendu bocznego. Jedynym zagrożeniem dla takiego rozwoju wydarzeń wydaje się scenariusz, w którym gracze ponownie zaczną dyskontować skutki zmian w OFE i mogłaby nas czekać fala wyprzedaży. Dziś czeka nas dzień z odczytami PMI. Przed sesją poznaliśmy słabszy odczyt dla Chin (48,2 pkt.). Z kolei w trakcie dnia handlu na rynek napłyną odczyty dla ważniejszych krajów Europy, a po południu dla USA. Wartość prognozy to 50,5 pkt. Biorąc pod uwagę poranne rosnące wartości kontraktów na zachodnioeuropejskie indeksy oraz dobre zakończenie w Japonii (NIKKEI225 +1,28%) należy spodziewać się dziś pozytywnego rozpoczęcia sesji notowań ciągłych w Warszawie
pobierz pełny biuletyn