Środowa sesja, a szczególnie jej pierwsza część, przyniosła sporo emocji. Zmienność wynosiła aż 132 pkt odpowiadając tym samym nastrojom jakie panowały na rynku w sierpniu 2011 roku. Wtedy również rynek był po kilku krwisto czerwonych sesjach szukając dna w okolicach najpierw 2100 pkt, a potem 2000 pkt. Wczoraj kontrakt jeszcze w pierwszych minutach handlu zaliczył dołek na 2067 pkt, co oznaczało spadek o 5,5% !. Sytuacja poprawiła się po otwarciu rynku kasowego (-0,8%) i przed godziną 11, kiedy kontrakt wyszedł na neutralne poziomy. Oczywiście odbudowę rynku tłumaczono opublikowaniem raportu o OFE przedstawiającego trzy potencjalne wariant zmian, co jest trochę naciąganą teorią. Po pierwsze pomysły te już wcześniej pojawiały się w mediach, po drugie, każde z tych rozwiązań oznacza demontaż reformy wprowadzonej w 1999 roku. To tak, jakby skazańcowi dać wybór metody wykonania wyroku przez powieszenie, rozstrzelanie czy krzesło elektryczne. Rentowności obligacji nie zareagowały, złotówka się lekko osłabiła. Ostatecznie FW20 zakończył na 2172 pkt (- 0,7%). Ogromna świeca doji przy solidnym wyprzedaniu i już pojawiających się dywergencjach daje szanse na odreagowanie. Dziś na rynek mogą wpłynąć wystąpienia publiczne przedstawicieli Fed.
pobierz pełny biuletyn