Początek wczorajszego dnia na naszym rynku był w miarę neutralny. Kłopoty zaczęły się popołudniu, gdy nadeszło nieuchronne, czyli chińska odpowiedź na ubiegłotygodniowe podwyżki ceł ze strony USA. WIG20 z łatwością zszedł poniżej dołków z czwartku (wczorajsze sesyjne minimum to 2153,7 pkt). Na koniec notowań udało się odrobić nieco strat i ostatecznie finiszowaliśmy na poziomie 2173,0 pkt, co oznaczało spadek o -0,9%. Jak na razie w maju WIG20 stracił już 6,9%. Gdybyśmy zakończyli miesiąc takim wynikiem, byłby to najgorszy okres do lutego’18 (-7,4%). Sesja na Wall Street przebiegała wczoraj zdecydowanie pod dyktando niedźwiedzi (tamtejsi inwestorzy jeszcze pod koniec tygodnia próbowali żyć nadziejami, że mimo wszystko dojdzie do jakiegoś zbliżenia stanowisk przez weekend). S&P500 stracił -2,4%, a Nasdaq Comp zniżkował o -3,4%. Dziś rano byki próbuję jednak podnieść się po wczorajszym ciosie. Kontrakty na S&P500 zyskują ponad 0,5%, nieco mniej rosną futures na DAX. Część nocnych strat odrobił też japoński Nikkei225 (wsparty m.in. także przez gołębie wypowiedzi prezesa BoJ). Z danych makro mamy dziś niemiecki indeks ZEW za maj. Rynki będą jednak przede wszystkim reagować na doniesienia z wojny handlowej. Inwestorzy mogą zacząć większe nadzieje wiązać m.in. z potencjalnym spotkaniem Trump-Xi na szczycie G20 w czerwcu. Pytanie czy nie zostanie dość szybko otwarty nowy front, na linii USA-UE. Do 18 maja mają zapaść decyzje w sprawie ceł na europejskie samochody (z wczorajszych wypowiedzi wynika, że europejscy politycy mają nadzieję, że ten termin zostanie odroczony).
pobierz pełny biuletyn