Poniedziałkowe notowania na rynkach globalnych zaczynały tydzień, w którym inwestorzy będą musieli uwzględnić w cenach odczyty indeksów PMI z Europy, jak również comiesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy. Raporty makro będą walczyły o uwagę z danymi z amerykańskich spółek, więc właściwie każdego dnia rynki bazowe dla GPW będą grały w rytmie ważnych raportów, gdy Warszawa będzie częściowo wyłączona z obiegu za sprawą dni bez sesji. Oczekiwany spadek aktywności graczy w tygodniu sprowadzonym do trzech sesji, zaczął materializować się w dniu dzisiejszym, który skończył się ledwie 422 mln złotych obrotu w WIG20, z czego 76 mln przypadło na spółkę CCC, przecenioną w oderwaniu od rynku o blisko 11 procent po ostrzeżeniach wynikowych. Adekwatna do aktywności była zmienność, której można było doszukać się wyłącznie w krótkich okresach rozdania. Większość sesji WIG20 spędził w sennym dryfie w rejonie 2360 pkt. i w żadnym punkcie dnia nie wymusił na graczach poważniejszych zakładów. W istocie niemal całość rozdania została zdominowana przez korelację z niemieckim DAX-em, co wskazuje, iż rynek nie chciał wyprzedzać wydarzeń światowych i koncentrował się głównie na kopiowaniu ruchów rynków bazowych. Finalny spadek WIG20 o 0,18 procent dobrze oddał charakter sesji. Technicznie patrząc WIG20 pozostał zawieszony w lokalnej konsolidacji, która jest ledwie częścią, szerszego i znacznie ważniejszego układu zamykającego indeks pomiędzy poziomami 2420 pkt. i 2286 pkt. Szeroki trend boczny pozostaje kluczowym punktem odniesienia dla ocen rynku po zakończeniu fali wzrostowej z rejonu 2100 pkt. Uwzględniając oczekiwaną, niską zmienność w dniu jutrzejszym i niskie wolumeny na ledwie dwóch sesjach, jakie pozostały do końca tygodnia, zasadnym wydaje się przyjęcie założenia, iż dopiero drugi tydzień maja może przynieść treści, które zadowolą obserwujących wykresy, jak i oczekujących na zakończenie trendu bocznego.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA