Niemal całość piątkowych notowań na rynku warszawskim została zdominowana przez przedłużenie czwartkowej konsolidacji. Od otwarcia do finałowej godziny sesji WIG20 oscylował wokół poziomu 2355 pkt., dryfując nad wsparciem w rejonie 2350 pkt. Do ostatnich trzydziestu minut sesji licznik obrotów w WIG20 pokazywał ledwie 260 mln złotych. Przesądzająca o wyniku sesji okazała się ostatnia prosta, na którą przypadła trzecia część aktywności rynku w dniu dzisiejszym i w trakcie której WIG20 zamienił skromną zmianę na wzrost 0,57 procent, przy 390 mln złotych obrotu. Skokowe podniesienie indeksu w końcówce rozdania – w godzinę WIG20 zyskał 20 punktów – potwierdziło, iż handel odbywał się dziś na płytkim rynku, który zaburzył wynik rozdania. W istocie sesja była w pewnym sensie bliźniaczym odbiciem rozdania czwartkowego, w trakcie którego pierwsza, dynamiczna godzina przesądziła o spadkowym wyniku. Jednak nawet skokowe podniesienie WIG20 w dzisiejszej końcówce nie zmieniło obrazu tygodnia. W perspektywie tygodniowej warszawskie blue chipy mają za sobą czas, który wpisał się w konsolidacyjne zawieszenie, tożsame z świątecznym wyciszeniem rynku. W efekcie na wykres tygodniowym pojawiła się trzecia świeca z mini korpusem, która przedłużyła lokalną konsolidację. Niestety, w przyszłym tygodniu odbędą się ledwie trzy sesje, z czego jedna oddzielona od pozostałych świątecznymi środą i piątkiem, więc rynek ma powody, by przedłużyć zawieszenie na kolejny tydzień i czekać na powrót aktywności graczy przynajmniej do drugiego tygodnia maja. Po drodze świat będzie musiał zmierzyć się z comiesięcznym raportem z amerykańskiego rynku pracy i – jak zawsze na przełomie miesiąca - z odczytami indeksów PMI z Europy, więc otoczenie powinno wysyłać impulsy wybijające rynek z uśpienia.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA