Wczoraj inwestorzy zmierzyli się z najgorszym dniem na rynku akcji w bieżącym roku. Notowania na GPW pod presją znajdowały się przez całą sesję. Ostatecznie FW20 straciły 4,8% (rozliczna dziś seria czerwcowa, która zamknęła się na poziomie 2300 pkt, dla serii wrześniowej spadek wyniósł 6,4% - zamknięcie 2205 pkt). Minorowe nastroje panowały także na innych światowych rynkach (DAX: -3,3%). Inwestorzy zareagowali w ten sposób na zapowiedź ograniczenia skupu aktywów przez Fed w dalszej części roku (do połowy 2014 program QE miałby zupełnie się zakończyć). Wall Street także świeciła wczoraj na czerwono. S&P500 stracił 2,5%. Warto pamiętać, że światowe indeksy są sporo, sporo wyżej niż gdy kolejne programy skupu aktywów ogłaszano. Świeże pieniądze i tak w kolejnych miesiącach będą płynąć na rynek, więc dopiero za jakiś czas zacznie pojawiać się ich coraz mniej. Problemem, który pozostawał wczoraj w tle, są także Chiny. Tamtejsza gospodarka jest w sporej zadyszce (kolejne rozczarowujący odczyt PMI), niepokojąco wygląda sytuacja na rynku międzybankowym, gdzie gwałtownie w ostatnich dniach wzrosły stopy procentowe (SHIBOR, stopy repo), a działania regulacyjne przyczyniły się także do ostatnich spadków cen miedzi. W innych dotychczasowych tygrysach światowego wzrostu (Turcja, Brazylia) ludzie coraz odważniej wychodzą na ulice, w Chinach na razie cicho. Dziś rano na rynkach akcji mamy próbę złapania oddechu. Kontrakty na DAX są blisko wczorajszych zamknięć, z kolei futures na S&P500 rosną około 0,5%. Japoński Nikkei225 zamknął się 1,7% na plusie. Brak dziś poważniejszych danych makro. Dzień będzie stał pod znakiem rozliczenia czerwcowych serii instrumentów pochodnych, więc końcówka dodatkowo może być ciekawa. Biorąc pod uwagę, że taka przecena jak wczorajsza, to także problem z depozytami, można oczekiwać sporej zmienności. Wykres kontynuacyjny FW20 jest obecnie po dużych „przejściach”. W ciągu jednej sesji znaleźliśmy się na poziomach z przełomu … lipca/sierpnia 2012 roku.
pobierz pełny biuletyn