Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie skończyły się zwyżką WIG20 o 1,01 procent przy 633 mln złotych obrotu. Oddech rynku był pozytywny. W indeksie największych spółek zdrożało 19 akcji, ale dopiero na końcowym fixingu pojawił obrót, który podkreślił zwyżkę aktywnością rynku. Niemal całość rozdania odbyła się w kontekście średniej godzinowej zbliżonej do 50 mln złotych, co dawało handel skrajnie senny i nie pozwalało ocenić rozdania jako dnia przesilenia. W istocie nawet fixingowe podciągnięcie indeksu WIG20 na dzienne maksima i podniesienie obrotu nie przełożyło się na sesję przesilenia technicznego. Wykres WIG20 pozostał zawieszony w granicach konsolidacji pomiędzy strefami 2420-2400 pkt. i 2300-2286 pkt. Po dzisiejszej sesji ważniejszym jest opór, który pozostaje niepokonany od stycznia i który został umocniony zeszłotygodniową porażką byków. Pozytywnym elementami sesji są zbliżenie się wykresu w rejon 2400 pkt., zanegowanie piątkowej przeceny oraz powrót korelacji z rynkami bazowymi. Przy dobrej postawie rynków bazowych WIG20 będzie miał szansę posilać się zwyżkami w otoczeniu. Ostatnia zmienna niesie też ryzyka. W przypadku Wall Street pojawia się spotkanie indeksów z rekordami wszech czasów, a w przypadku DAX-a, z którym WIG20 silnie koreluje w trakcie ostatnich sesji, zawahanie w rejonie 12000 pkt. Powoli warto też brać pod uwagę zmienną w postaci zachowania rynków bazowych w kontekście sezonu wyników kwartalnych, które już wywierają wpływ na rynki europejskie, a za chwilę zaczną mieć dominujące znaczenie dla rynków amerykańskich. Nie można również zapominać o otwarciu nowego frontu w globalnej wojnie celnej, jaką kontynuuje prezydent Trump ogłaszając gotowość wprowadzenia ceł na towary z Unii Europejskiej. Na radarze inwestorów pozostanie również Brexit, który wydaje się zmierzać w stronę przedłużenia na okres dłuższy niż kilka tygodni, ale niesie w sobie ryzyka, które muszą być brane pod uwagę.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA