Wczoraj indeksy amerykańskie zanotowały rozbieżne wartości, Azja wypadła z lekką przewagą byków, więc nie było wyraźnego sentymentu przed otwarciem w Europie. Frankfurt i Paryż otworzyły się nieznacznie pod kreską, a WIG20 powyżej jako, że kontynuował wczorajsze odbicie od 2350 pkt. Kalendarium danych makro na dziś było puste.
Europa wkrótce wyszła na plusy, dzięki czemu WIG20 po dwóch godzinach doszedł do 2377 pkt. Jednak sentyment w otoczeniu zmienił się. DAX zaczął dość stromo opadać i zakończył sesję stratą 0,7 proc. Pozostała część kontynentu również zaczerwieniła się. WIG20 pozostał wraz ze Stambułem w gronie „zielonych”. Otwarcie w USA było pod kreską.
Duży wpływ na wzrost indeksu miał PKN Orlen (+1 proc.), który wraz z PKO BP przodował w obrotach. Generalnie wolumen obrotu był niski. Cieszy kontynuacja odreagowania, ale ostatnie dwie wzrostowe sesje mają niższy wolumen niż spadkowa sesja z piątku.
Widzimy więc, że w środę i czwartek WIG20 odbił się od styczniowo-lutowych szczytów. Wygląda na to, że piątkowy spadek był zbyt głęboki i został odreagowany wczoraj i dziś. W dalszej perspektywie będzie jednak trudno zbliżyć się 2400 pkt, gdzie dopiero co zobaczyliśmy mur. Bardziej prawdopodobny jest spadek, albo oscylowanie na tych poziomach.