Sesje w USA zakończyły się wczoraj ponad jednoprocentowymi spadkami, lecz sytuację przed otwarciem giełd w Europie poprawił spory wzrost tokijskiego Nikkei. Giełda w Tokio po 4-rech silnie spadkowych sesjach zanotowała dziś w nocy 2,5 proc. wzrost. Dzięki temu otwarcia europejskich rynków wypadły nieco na plusach.
WIG20 zaczął sesję około 10 punktów powyżej wczorajszego zamknięcia i prawie do 11-tej utrzymywał się nad kreską. Opublikowany o 11-tej indeks ZEW okazał się nieco lepszy od oczekiwań, toteż giełdy w Europie zawróciły na północ, ale wzrost naszego indeksu okazał się mniejszy – nie doszło nawet do pokonania porannych szczytów i potrwał do 13-tej. W trakcie dnia docierały wnioski z rządowego raportu o OFE, które nie sprzyjały dobrej atmosferze na giełdzie. Raport wprawdzie nie obejmuje planów co do możliwej reformy, czy likwidacji OFE, ale przecieki z wniosków w nim zawartych są bardzo krytyczne, co sugeruje jakieś negatywne decyzje rządu w stosunku do OFE w najbliższym czasie. Kolejna fala podaży przyszła koło 16-tej i nie była ona reakcją na nastroje na rynkach światowych. WIG20 zsunął się do poziomu 2450 pkt. a zamknął się ostatecznie kilka punktów wyżej.
W trakcie dnia spadały ceny ropy i miedzi. Ta druga dosyć znacznie, ale mimo to kurs KGHM trzymał się nieźle. Spadek na koniec sesji wyniósł tylko 0,2 proc. Kursy banków wypadły neutralnie, a pociągowym w dół był dziś PKN Orlen – zanotował spadek aż o 2,6 proc.
Kluczowa dla indeksu jest teraz obrona wsparcia w przedziale 2440-2450 pkt. Wyjście dołem oznaczać będzie spadek i testowanie jeszcze ważniejszego poziomu – 2400-2410 pkt. Na razie bykom udało się utrzymać ponad 2450 pkt. co było widać po zwiększonych zakupach w ostatnich trzech kwadransach sesji. Jednak skala wzrostu wobec wartości obrotu jest niewielka, co wskazuje na sporą podaż i pesymizm. Tymczasem rynki światowe mają obawy związane z możliwością zakończenia lub ograniczenia programu QE3. Widać to po słabych notowaniach złota. Czekamy na wieczorne wystąpienie szefa FED Bena Bernanke.