Czwartkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły kolejną sesję korelacji z rynkami bazowymi. W pierwszej połowie WIG20 szukał zarówno spokojnej korekty, jak i kontynuacji zwyżek z poprzednich sesji tygodnia poruszając się w cieniu niemieckiego DAX-a. Apetyty wzrostowe zderzyły się jednak ze spotkaniem indeksu z ważnym poziomem 2420 pkt. i impulsem spadkowym z rynku walutowego, gdzie złoty stracił do dolara i euro. Do końca pierwszej połowy udawało się ograniczać apetyty korekcyjne, ale w końcówce podaż uderzyła na tyle dynamicznie, iż w finale dnia WIG20 zamienił zwyżkę na spadek o 0,79 procent. Rolę przewodników obozu podażowego przyjęli na siebie liderzy ostatnich wzrostów. Akcje CD Projekt straciły dziś 5,87 procent przy przeszło 140 mln złotych obrotu. Podaż nie oszczędziła również akcji CCC, które spadły o 3,6 procent przy przeszło 30 mln złotych obrotu i Dino, które straciły 2,7 procent przy również 30 mln złotych obrotu. Słabością gorących spółek z bliskiej przeszłości posilił się sektor bankowy, a zwłaszcza liderzy PKO BP i Pekao, których akcje zdrożały o – odpowiednio – 2,17 procent i 1,60 procent. Aktywność na akcjach dwóch banków wyniosła około 260 mln złotych, co pokazuje, iż kapitał przesiadał się z gorących spółek na bardziej konserwatywne. Tylko technicznie patrząc sesja była spotkaniem WIG20 z oporem w rejonie 2420 pkt. Porażka byków w połączeniu z zamknięciem pod 2400 pkt. oznacza, iż WIG20 jest dobrze ułożony do skorygowania zwyżek z pierwszych trzech dni tygodnia, ale na sesji piątkowej warto liczyć się ze scenariuszem, w którym rynek schowa się w oczekiwaniu na comiesięczne dane z rynku pracy w USA. W efekcie niski obrót w pierwszej fazie może działać wyciszająco na apetyty korekcyjne i sprzyjać przełożeniu decyzji na finałowe godziny rozdania. Niemniej, dzisiejsze zawahanie byków oddala scenariusz, w którym dojdzie do szybkiego pokonania 2420 pkt. i otwarcia bramy do ruchu WIG20 w rejon 2650 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA