Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły spokojną sesję, w trakcie której niemal całość notowań sprowadziła się do mocnego otwarcia i sennego dryfu. Dopiero finałowa godzina sesji przyniosła ożywienie podaży, ale nie wystarczające do odebranie stronie popytowej pozytywnego wyniku. W efekcie WIG20 skończył sesję rosnąc o 0,23 procent, co zredukowało tygodniową stratę indeksu do 0,4 procent. W istocie spokojna sesja piątkowa jest dobrym podsumowaniem tygodnia, który zostanie zapamiętany, jako okres równowagi po dwóch tygodniach zwyżek.
Jeśli spojrzeć na rynek przez pryzmat tygodni a nie dni, to zakończone pięć sesji w sposób modelowy wypełniło scenariusz, jaki grano w przeszłości i jakiego można było oczekiwać po okazanej przez graczy wrażliwości na równe poziomy. Jeszcze w maju na wzrostowym rynku WIG20 zrobił postój w rejonie 2400 pkt., by po pokonaniu bariery ruszyć dynamicznie w kierunku 2500 pkt. Zawahanie byków w okolicach psychologicznej bariery było oczywistością. W efekcie to jakość konsolidacji a nie brak pokonania oporu wymusza ocenę tygodnia, jako spokojnego wyczekiwania na kontynuację zwyżki.
W istocie rynek pokazał, że nie daje wiary w pokonanie z marszu oporów w strefie 2518-2500 pkt., ale też brak agresywnej podaży i spokojne reakcje graczy na cofnięcia sygnalizują, iż większość graczy traktuje kontry sprzedających w kategoriach niegroźnych realizacji zysków, które nie składają się nawet w korektę. Dlatego w nowy tydzień rynek wchodzi z przekonaniem, iż wcześniej lub później indeks WIG20 przekroczy 2500 pkt. i 2518 pkt. a w średnim terminie średnia stanie do konfrontacji z maksimami trendu wykreślonymi na przełomie 2012 i 2013 roku. Nie ma wątpliwości, iż już dziś uwaga rynku skoncentrowana jest na rejonie 2634-2600 pkt.
W krótszej perspektywie nowy tydzień jawi się, jako podporządkowany doniesieniom z USA, gdzie spekulacje prasowe postawiły przed szefem Rezerwy Federalnej zadanie wyciszenie wątpliwości wokół przyszłości trzeciej rundy luzowania ilościowego. Od początku roku na rynkiem wisiały pytania o to, kiedy Fed skończy pompować pieniądz do gospodarki, ale to ostatnie tygodnie przyniosły falę, która przełożyła się już na korektę na rynkach akcji i podniosła zmienność na rynku walutowym oraz rozstroiła ważne dla ożywienia rynki długu. W praktyce do rangi wydarzeń urastają teraz środowy komunikat po posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku oraz konferencja Fed.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA