Pierwsza sesja nowego tygodnia na rynku warszawskim odbywała się pod presją wzrostową z rynków bazowych. Weekendowa informacja o zawieszeniu broni w wojnie celnej pomiędzy Chinam i USA oraz związany z tym brak wprowadzenia nowych ceł na chińskie towary, ledwie potwierdziła oczekiwania inwestorów na tym polu, ale przełożyła się na mocne zwyżki na rynkach chińskich, podniesienie apetytu na ryzyko i wzrosty na rynkach bazowych dla GPW. W efekcie od poranka gracze z optymizmem operowali w Warszawie i chwilę po starcie WIG20 zyskiwał blisko 0,9 procent. Zderzenie się indeksu z rejonem 2375 pkt., a więc poziomem granicznym dla kilkudniowej konsolidacji, zaowocowało cofnięciem z rejon ważnego wsparcia na 2350 pkt., od którego rynek odbił się bez większego problemu, nie tylko potwierdzając wcześniejsze pokonanie bariery, ale też budując fundament do kolejnego ataku na rejon 2375 pkt. Wszystko odbywało się w asyście fluktuacji indeksu DAX i kontraktów na S&P500, które w popołudniowej fazie sesji pozwalały oczekiwać pokonania przez amerykański indeks ważnej bariery 2800 pkt. Niezależnie od umiarkowanie udanej końcówki dobra postawa Wall Street i innych rynków bazowych pozwoliła zakończyć sesję w Warszawie potwierdzeniem zeszłotygodniowego pokonania poziomu 2350 pkt. i we wtorkowe notowania rynek największych spółek wchodzi z apetytem na powrót w rejon 2420-2400 pkt., gdzie zaczyna się strefa oporów łamiąca ponad 300-punktową falę wzrostową z rejonu 2100 pkt. w rejon 2420 pkt. Zachowanie rynku w dniu dzisiejszym dobrze uzupełnia zachowanie w tygodniu poprzednim, który charakteryzował się handlem zależnym od kondycji rynków bazowych. W efekcie trzeba brać pod uwagę scenariusz, w którym Wall Street, mająca za sobą blisko 20-procentowe odbicie od grudniowych dołków, może szukać korekty i wówczas pokonanie rejonu 2420-2400 pkt. będzie musiało poczekać na zakończenie korekty w USA.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA