Środowe notowania na rynku warszawskim zaczęły się od solidarnej z Europą odpowiedzi rynku wzrostową sesję na Wall Street i nocny optymizm rynków azjatyckich, które posiliły się nadziejami na porozumienie handlowe pomiędzy USA i Chinami oraz stale rezonującymi na giełdach informacjami, iż w USA uda się uniknąć kolejnego zamknięcia rządu. Szybko jednak okazało się, iż impulsy wzrostowe z otoczenia nie są tak mocne, jak można było oczekiwać, a spora część lokalnego optymizmu rynków została wyczerpana dzięki wczorajszym rozdaniom. Po godzinie widać było, iż na GPW pojawia się dodatkowo lokalna słabość, która ostrzegała, iż rynek nie znajduje powodów do zwyżek mimo impulsów wzrostowych z otoczenia. Usypiająco działały również aktywność i położenie wykresu WIG20, który znalazł się na neutralnym technicznie poziomie 2380 pkt., z którego potrzeba było ponad procentowego cofnięcia w rejon wsparć i jeszcze większego ruchu do oporów w rejonie 2420 pkt. Po dwóch godzinach mieszanka popytu uśpionego bezpieczeństwem i podażą wspieraną spadkiem niemieckiego DAX-a przełożyła się na spadek WIG20 pod strefę 2350-2348 pkt., gdzie lokowała się linia graniczna konsolidacji i formacji podwójnego szczytu. Częścią słabości technicznej było również naruszenie dolnego ograniczenia trzymiesięcznego kanału wzrostowego, co razem dawało oznaki przesilenia na wykresie indeksu. Pozytywnym elementem była stale niska aktywność rynku, która wskazywała, iż sygnały sprzedaży nie spotkały się z odpowiedzią graczy. Niemniej, około 14:00 WIG20 zameldował się w rejonie 2335 pkt., a więc około 15 punktów poniżej strefy wsparcia. Kolejne godziny minęły na sennym i nieudanym odrabianiu strat, co zaowocowało zamknięciem dnia w rejonie 2346 pkt. i 525 mln złotych obrotu. Pierwszy element wskazuje, iż podaż wygrała rozdanie. Drugi sygnalizuje, iż rynek spokojnie potraktował przesilenie, które zbudowało potencjał spadku WIG20 w rejon 2280 pkt. i zakwestionowało trend wzrostowy, który umocnił indeks z 2100 pkt. do 2420 pkt. W najlepszym scenariuszu - do którego potrzebna wydaje się pomoc rynku walutowego, na którym dolar umacnia się od wielu sesji, szkodząc GPW - rynek może szybko zanegować dzisiejszą słabość i sygnały sprzedaży. W pośrednim, najłatwiejszym do rozegrania, szukać nowego układu konsolidacyjnego. W negatywnym, który podpowiada wykres, konieczne będzie zejście przynajmniej w rejon 2300 pkt., na który popyt powinien odsunąć się po dzisiejszych sukcesach podaży.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA