Miniony tydzień (+4,5%), jak i miesiąc (+8,3%), byki zakończyły mocnym uderzeniem. W piątek wzrost wyniósł 0,6% (2483 pkt), ale został on wypracowany cudofixingiem. Typowy "window dressing" widoczny był na większości spółek z szerokiego rynku i w rezultacie może wpłynąć na słabsze rozpoczęcie dzisiejszego handlu. W maju bykom udało się odrobić większość blisko czteromiesięcznych spadków, co jest tempem iście imponującym. Niemniej tak jak wówczas byliśmy parkietem relatywnie słabszym, tak teraz silniejszym. Kondycja GPW zadziwia obecnie jednak bardziej na tle zachowania innych EM jak brazylijska Bovespa (-4,3% w miesiąc), moskiewski RTS (-5%), koreański Kospi (+2,2%) czy węgierski BUX (+5,3%). Słabsze zachowanie tych rynków determinuje głównie sytuacja na surowcach. A tam nastroje dalej są słabe. Z jednej strony rynek obawia się kondycji chińskiej gospodarki (niższe odczyty PMI dla przemysłu), z drugiej perspektywą wygaszania programu QE przez Fed, co podnosi wartość dolara. Na rozległą formację RGR na EUR/USD jeszcze musimy poczekać, choć dalej przebywamy poniżej 1,30. W przypadku miedzi technicznie korekta spadków od lutego została zakończona na 50% zniesienia i obecnie rynek ponownie skierował się na południe. Techniczny obraz FW20 również sugeruje prawdopodobne zakończenie obecnych wzrostów w okolicy 2500 pkt (62% zniesienia tegorocznych spadków). Impulsem dla niedźwiedzi może być rozpędzająca się korekta na Wall Street (S&P500 -1,4% w piątek).
pobierz pełny biuletyn