Jak na wielu z poprzednich sesji notowania środowe zostały zdominowane przez wydarzenia światowe. Otoczenie posiliło się optymizmem wobec porozumienia pomiędzy Chinami i USA na tyle mocno, by zignorować doniesienia z Wielkiej Brytanii o kolejnych kłopotach w rządzie i coraz słabszym premierze. W efekcie już na starcie wokół GPW pojawiła się presja wzrostowa, której rynek zbudował podniesienie WIG20 o około 0,7 procent. Zwyżka indeksu blue chipów była w największym stopniu powieleniem zachowań niemieckiego DAX-a i futures na amerykańskie indeksy giełdowe. Kolejne godziny były konsolidowaniem porannego wzrostu, czego częścią stało się również czekanie na przesilenie w zamknięciu WIG20 pomiędzy linią czterodniowej korekty, a linią kilkutygodniowego trendu wzrostowego. Przesilenie pojawiło się za sprawą danych o inflacji CPI w USA, którą część komentatorów odczytała jako sprzyjającą obecnej polityce Fed, a inni jako sygnał zachęcający do pozycjonowania się pod zmianę w postaci zredukowania presji na zacieśnianie dostępności kredytu. Dane było o tyle ważne, iż pojawiły się na tydzień przed grudniowym posiedzeniem FOMC, które ma przynieść zarówno podwyżkę ceny kredytu, jak i sygnał zmiany postawy Fed na zależną od danych makro. Pochodną solidarnego z innymi rynkami ruchu na północ było przełamanie przez WIG20 linii korekty i wysłanie przez wykres sygnału kupna. W finałowych godzinach na przygotowany przez technikę grunt dołączyły amerykańskie rynki i finale WIG20 nie tylko zyskał 2,4 procent, ale skończył sesję na dziennym maksimum i ulokował się w rejonie 2275 pkt. Pomijając korelację z rynkami bazowymi, która pozostaje ważną zmienną lokalnego układu sił, rozdanie wskazuje, iż rynek cały czas szuka swojej szansy w scenariuszu, którego centralnym punktem jest wyniesienie WIG20 w rejon 2400 pkt. i przetestowanie górnego ograniczenia tegorocznej konsolidacji w strefie 2400-2100 pkt. Czasu na techniczne przesilenie w kończącym się roku nie zostało wiele – ledwie 9 sesje, z czego dwie między świętami. Dodatkowo, w przyszłym tygodniu świat będzie czekał na sygnał ze strony Fed, a GPW na piątkowe rozliczenie kontraktów terminowych. Niemniej, dzisiejsza sesja wskazuje, iż nie warto jeszcze odkładać na bok scenariusza rajdu Świętego Mikołaja, który potrafił się materializować między świętami lub zlewać z efektem stycznia.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA