Po wczorajszej euforycznej sesji zwrócono uwagę na wiele niedopowiedzeń na linii Waszyngton – Pekin odnośnie wojny celnej. W nocy indeksy azjatyckie zakończyły się z przewagą koloru czerwonego. Tokio oddało cały poniedziałkowy wzrost z dwukrotną nawiązką. Początek sesji w Europie zapowiadał się spadkowo.
WIG20 otworzył się około 10 pkt. poniżej wczorajszego zamknięcia i przez kilka godzin dryfował horyzontalnie zgodnie z nastrojami na kontynencie. W ostatnich dwóch godzinach nastąpił rozdźwięk. Europa skierowała się na południe, nasz główny indeks poszedł w górę. Wpływ na to miało zachowanie spółek energetycznych. Z okazji święta górników prezydent Andrzej Duda zapowiedział kontynuację polityki wykorzystania węgla jako głównego źródła energii. Równolegle pojawiła się informacja o planowanej podwyżce cen energii elektrycznej o 30 proc. Urosły spółki energetyczne: Energa (+4,1 proc.), PGE (+2,5 proc.), Tauron (+2,0 proc), Enea (+2,4 proc.), a także kopalnia węgla JSW (+3,8 proc.).
Były to główne motory wzrostu, ale trzeba też zauważyć, że lepszy nastrój udzielił się szerszemu rynkowi. Kolejne dwa czynniki przemawiają za kontynuacją zwyżek. Jeden z nich to efekt grudnia. Rynek jest zmęczony długotrwałym spadkiem widocznym bardziej poza głównym indeksem, np. na mWIG40. Rodzimy kapitał od dłuższego czasu wypływał z giełdy. Brakowało impulsu do zmiany nastrojów. Ten impuls pojawił się wczoraj.
Po drugie WIG20 technicznie przełamał wczoraj linię ramion formacji RGR na poziomie około 2320 pkt. Jest to silny sygnał do zakupów. Wydaje się, że testowanie 2400 pkt. jest teraz kwestią czasu. Okres przedświąteczny i końcówka roku tradycyjnie ograniczają podaż, a fundusze będą zainteresowane lepszymi statystykami rocznymi.